Gra LOST RPG

Granmor

[jako że gostka zgubiłem, prawdopodobnie jest gdzieś w bunkrze, powiedzmy że wrócił do namiotu]

Charlie siedzi sobie na pniu jakiegoś drzewa i skrobie w notatniku tekst. Przy okazji co jakiś czas zagląda do Aarona. Raz na jakiś czas chwyta za gitarę aby przetestować to co napisał.

Aaron był zmęczony, chciał się przespać. JCzasami z transu wydobywał go dźwięk gitary, na znak protestu kręci tyłkiem, mała łapkami, mruczy.

Ale co to obchodzi artystę, który piszę...

Granmor

*Po przeskoku number five**

Charlie wstał powoli, wyglądając na dzieciaka który jeszcze spał. Ubrał buty i poszedł w siną dal.

[wychodzi Charlie]

Sal

Claire obudziła się.
Budziła się w zasadzie dobre pięć minut, zanim strzepała z siebie senność i doszła do wniosku, że wypadałoby jeszcze w tym życiu ruszyć się kiedyś na dłużej z namiotu.
Na spacer z dzieckiem, na przykład.
Podniosła się z posłania i, po cichu, uwazając, zeby nie obudzić Charlie'ego, podeszła do kołyski. Wyjęła z niej dziecko, ułożyła ostroznie na rekach, przykryła kocykiem po czym, poprawiając opadajacą z ramienia bluzę, wyszła z namiotu.

[wychodzą: claire z dziecięciem na reku]

Granmor

Charlie obudził się po dobrym kwadransie, przetarł oczy szukając butelki z wodą. Niestety, wyżłopał ją wczoraj. Wstał więc i udał się do kuchni na plaży.

[wychodzi Charlie]

Sal

[przychodzi: claire i aaron]

Przyszła, ulożyła syna w kolysce, mowiac przy tym do niego o roznych dziwacznych rzeczach, po czym klapnęła na zad i zajęła sie sniadaniem.

Shiri

[Przychodzi: Shiri]
- oh w końcu Cię znalazłam - powiedziała posyłając uśmiech

Sal

A szukałaś mnie? zdziwila się uprzejmie Claire.

Shiri

- no tak, bo wracałam z wyrąbu drewna i znalazłam grzechotkę, pomyślałam że przyda sie dla Aarona - powiedziała z nutką niepewności, którą zasiała Izzie w kuchni

Kosiara

[Wchodzi Cath w poszukiwaniu Adama]

Hej... Nie widziałyście może Adama??

Shiri

o hej Cath, nie widziałam go od rana, może zaszył się gdzieś w samotności

Granmor

Małyt się obudził, jęknął cicgo przewracając się w kołysce. Otworzył oczka, badając otoczenie.

Shiri

Hej malutki, jak się spało? - powiedziała, uśmiechając się do Aarona
Śliczne masz oczka, zresztą tak jak Twoja mama - powiedziała nie odrywając oczu od małego

Kosiara

Cath uśmiechała się patrząc na Aarona --słodki malec-- stała metr od niego jakby trochę się bała, że jeśli się zbliży to zrobi mu krzywdę
~~~~~~
Bez słowa wyszła

Sal

Uśmiechnęła się do Shiri.
Dzięki powiedziała, biorąc od niej grzechotkę. Potem pochyliła się nad malcem i zagrzechotała mu zabawką nad nosem, wzbudzając falę nagłych wymachów malutkich raczek i nóżek.

Shiri

Dobra lecę już bo się zasiedziałam, taki śliczny on że oczu nie da się oderwać, pójdę zobaczyć co inni robią - powiedziała wstając

[Wychodzi: Shiri]