Gra LOST RPG

Sal · Wysłany: Pon 21:22, 05 Mar 2007 Temat postu:

Łapiesz mnie za słówka. zaśmiała się, odwracajac głowę w kieurnku spiacego synka.

Orick · Wysłany: Pon 21:25, 05 Mar 2007 Temat postu:

Charlie uśmiechnął się szeroko i wziął się za kolejnego owoca

Granmor · Wysłany: Nie 20:54, 11 Mar 2007 Temat postu:

A Aaron z samego rana zaczął płakac, ponieważ był głodny. Jak zwykle płacze tak głośno, że słychać go w okręgu którego promień ma dobre 5 km albo i więcej...

Orick · Wysłany: Nie 21:01, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie ibudził się niemal natychmiast, gdy usłyszał płacz Aarona.
Matko... Wyszeptał cicho, drapiąc się po głowie i próbując się obudzić. Szybko wstał i podskoczył do Claire żeby zobaczyć, czy jakoś się nie przyda

Sal · Wysłany: Nie 21:12, 11 Mar 2007 Temat postu:

Wstała z ociaganiem, na wpół spiąco wyjmując dziecko z kołyski.
Już, w porzakdu, kochanie powiedziała niewyraxnym, rozespanym głosem, niewprawnym ruchem przystawiajac dziecko do piersi i karmiąc je w stanie prawie-uśpienia.

Orick · Wysłany: Nie 21:14, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie z równą chęcią do życia usiadł niedaleko.
To kochanie to było do mnie? Zapytał ze śmiechem i stłumił ziewnięcie O matko, taki mały kabaczek, a patrz, jakie problemy

Sal · Wysłany: Nie 21:17, 11 Mar 2007 Temat postu:

Mówiłeś cos? Claire otworzyła niechetnie oczy, tłumiac ziewniecie. Od tygodnia sypiała dwie godziny na noc. Była zmordowana.

Orick · Wysłany: Nie 21:19, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nic Odparł Charlie. Takoż i on nie wiódł specjalnie beztroskiego życia. Co prawda nie był tak aktywny, jak jego sąsiadka, jednakże nadal starał się jej pomagać jak tylko mógł przy Aaronie.
Na wyspie potrzeba opiekunek Oznajmił poważnie po chwili

Sal · Wysłany: Nie 21:21, 11 Mar 2007 Temat postu:

Doskonale radze sobie ebz opiekunki. powiedziała, przytulajac mocniej dziecko. Zupełnie tak, jakby Charlie zamierzał je zaraz jej wyrwac i rzucić na pożarcie krwiożerczym nianiom.
To moje dziecko. Sama sie nim zajmę.

Orick · Wysłany: Nie 21:23, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie kiwnął glową pospiesznie.
Nie mówię, że sobie nie radzisz... No ale spójrz na siebie. Nie śpisz, mało jesz... Nie masz czasu dla siebie... Ugryzł się w język, zanim powiedział "Dla nas" Jak chcesz, wezmę kiedyś zaproszę Hurleya. Ty pójdziesz sobie do bunkra, posłuchasz muzyki, zdrzemniesz się, a my z Hurleyem zajmiemy się kabaczkiem Powiedział z uśmiechem

Sal · Wysłany: Nie 21:25, 11 Mar 2007 Temat postu:

Claire momentalnie rpzebudziła się do reszty.
Z Hurleyem? spojrzła na niego tak, jakby zaproponował jej co najmniej zostawienie dziecka bandzie brudnych, śmierdzacych potem motocyklistów z kolczykami w penisach.
To nie jest najlepszy pomysł, Aaron powinien byc ze mną, cały czas.

Orick · Wysłany: Nie 21:29, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie westchnął głośno.
Słuchaj, to może ja chociaż poproszę Flor, żeby czasem tu zerknęła i Ci pomogła? Naprawdę źle wyglądasz... Powiedział cicho Martwię się...

Sal · Wysłany: Nie 21:31, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie, naprawdę, wszystko w porzadku. zapewniła go, uśmiechajac się blado.
Jestem zmęczona, to normalne. To wszystko.

Orick · Wysłany: Nie 21:35, 11 Mar 2007 Temat postu:

Charlie zaśmiał się gorzko.
Dobrze... Niech Ci będzie Pokręcił głową, zamknął oczy i... zasnął

Sal · Wysłany: Nie 21:36, 11 Mar 2007 Temat postu:

Claire westchnęła, dokonczyła karmienie, położyła Aarona do kołyski, po czym padła na posłanie i zasnęła.