Gra LOST RPG

Scheat

Nie lubię tańczyć, zawsze się potykam o własne nogi i o nogi partnera. Powiedziała tak raczej do siebie. I spojrzała na Pauline na poły z zazdrością i na poły z zawiścią, zawsze musiała być od niej lepsza?
No pewnie, że czerpiemy, kocham skakać komuś do gardła. Zresztą, to nie ja naskakuję na innych. To do niej pasuja takie rozrywki. Popatrzyła na Polly jak na dorodny okaz stonki ziemniaczanej.

Sal

Człowiek jest pierdolonym drapieżnikiem, zapomniałaś? Tak, napawam się widokiem krwi kapiacej z jej przegryzionego gardła. A już na pewno wyrazem myślenia, do którego ta cholerę zmusza każda moja zgryźliwość, lalka. odpowiedziala, patrząc z politowaniem na Florence.

Scheat

Miło czasem popatrzeć na wyraz twarzy dla nas zazwyczaj niedostępny. Odcięła się tej cholernej Polly Tancereczce.

Sal

To dlatego tak cholernie lubisz na mnie patrzeć, słoneczko? spytała kąsliwie, unosząc prawą brew lekko do góry.
Miała ochotę wybuchnąć śmiechem. Sam widok Florence przyprawiał ją o ataki niepohamowanego, pełnego politowania śmiechu, który, jak odtąd, sukcesywnie w sobie dusiła.
Pozwoliła sobie tylko na pełen sarkazmu uśmieszek

Scheat

Gdybyś nie nadużywała w nich kolokwializmów, stwierdziłabym, że twoje wypowiedzi są dosyć inteligentne. Wyciągnęła nogi przed siebie i popatrzyła na Pauline. Kochaniutka i śliczniutka choleryczka uśmiechała się z politowaniem. Od razu krew w niej zawrzała. Miała wielką ochotę rzucić w Polly bananem, tylko błagające spojrzenie Niny ją powstrzymywało.

Orick

Luke przybył, pogwizdując radośnie. Spakowany i gotowy do drogi.
To jak, ruszamy? Zapytał beztrosko.
Charlie, który zdążł zasnąć na pniaku, przebudził się gwałtownie, wykrzykując "Driveshaft!" po czym rozejrzął się nieprzytomnie.

Scheat

Popatrzyła na gościa, który przyszedł ah.. to jest ten Wielki Przyjaciel Polly. Od razu poczuła do niego antypatię.. i jeszcze tyle czasu na niego czekali..
Jeśli tylko na imie ci Luke i to na ciebie czekaliśmy tu tyle czasu.. rzuciła Pauline mordercze spojrzenie. To ja jestem za tym, żeby juz iść.

Orick

Luke kiwnął głową Wybaczcie, musiałem jeszcze coś załatwić Rozłożył bezradnie ręce. Wszyscy gotowi? Zapytał zebranych dookoła. Trochę szkoda, że było ich tak mało.
Charlie kiwnął głową. Ja jestem gotowy Przewiesił torbę przez ramię, do ręki wziął gitarę

Alex

Alex podeszła do tej rudej , która zabrała jej butelki .
- Słyszałam , że wzięłaś moją własność . Wybacz ale nie jestem przyzwyczajona do tego by pierwsza , lepsza osoba grzebała w moich rzeczach ...

Sal

Też jestem gotowa, facet powiedziała Pauline, podnoszac swój bagaż z ziemi. Zawiesiła pelcak na ramię, w ręce ścisnęła ucho pucharu. Odruchowo sprawdziła, czy ma pistolet. Miała, aż dwa - swój i Florence.
To jak, idziemy ku przeznaczeniu, ekipa?

Scheat

Idziemy. Zignorowała pannę rzucającą się właśnie na Ninę, podniosła z ziemi jakiś kij i wyminęła Simona --Chyba dojdę.. może-- Niczego nieść nie musiała, więc była w dosyć komfortowej sytuacji. Nie mamy już na co czekać.

Orick

Luke parsknął śmiechem Jeżeli tylko nic nas nie zje, winniśmy ruszać. Niedługo zacznie się popołudnie, a ja chcę być tam przed wieczorem... A jak pójdziemy kupą, pójdziemy wolniej. Ruszajmy
[Salcia, zakładasz temat nowy, czy wpisujemy się w "Drodze do jaskiń"?]

Sal

[Na razie w 'Drodze do jaskiń', potem założysz temat w jaskiniach, man xP]

Pauline ruszyła, starajac się trzymac blisko Luke'a. Wolała podróż w towarzystwie neutralnym.

[Wychodzi: pauline]

Scheat

Ruszyła za Pauline przeklinając w duchu Simona i wszystkich innych, kuśtykała obok Charlie'ego, bo Polly ją olała, może to i lepiej, oszczędzi sobie stresu.
[Wychodzi: Florence]

Cahir

[Przychodzi: Steave]
Steave dobiegł wchodzych do dżunglii i od razu skierował się na przód ekipy. Nie chciał zostawać w tyle. Najwyżej, to jego pierwsze coś pożre.
[Wychodzi: Steave]