Gra LOST RPG

Nina

[nar]Tym razem jeśli idzie o zakład, Troy nie miała szczęścia. Nie miała go także cała jej drużyna, bo McTurban zgodnie z zapowiedziami, skopała dupę McGliny, wygrywając 15 do 11.[/nar]

Przyjął przegraną jak prawdziwy mężczyzna.
- No no, nieźle McCain. - pogratulował, przekazujac rakietkę Troy.

Ukłoniła się teatralnie i pokazała Hurleyowi uniesiony w górę kciuk.

Troyon

-Brawo, Eden! - krzyknął wesoło.

Przejęła rakietkę, uśmiechając się szeroko najpierw do Deana, a potem stając naprzeciw Eden i szczerząc się do niej.
-Pokaż na co cię stać, maleńka. - rzuciła jej wyzwanie.

Nina

Przekrzywiła głowę w bok, wyszczerzyła się i zaserwowała ładnie.

- Niech mnie szlag, jeśli Mill nie wygra. - powiedział do Hurley'a, wchodząc w rolę złego gliny zwracającego się do ludzi po nazwisku. - Pięć bananów na Troy.

Troyon

-Stoi, stary. Pięć bananów na Eden.

Odbiła piłeczkę, po czym odwróciła się do nich i pokazała język Hugo.

[nar]Panny grały równie zacięcie jak panowie. Troy może i by wygrała, gdyby nie to, że potknęła się o piasek i nie odbiła ostatniego serwu Eden. Wynik końcowy to 15:14 dla Eden.[/nar]

Nina

- Ojaaa, Hurley, mamy dwa punkty! - ucieszyła się, podchodząc do niego i przekazując mu rakietkę, drugą dłon wystawiając przed siebie, w celu przybicia piątki.

Teatralnym gestem złapał się za serce.
- Szlag mnie trafia. - poinformował Troy, podchodząc do stołu z boku, nachylając się cmokając ją krótko w usta. - Teraz wygraj, bo nie mogę sobie pozwolić na stratę kolejnych owoców.

Troyon

-O je je je. - zaśpiewał sobie Hurley, przybijając piątkę Eden i odstawiając taniec brzucha.

-Wynagrodzę ci to jakoś. - zwróciła się cicho do Deana, puszczając mu oczko, po czym spojrzała na Hugo i uniosła szybko kilka razy brwi do góry. - No, Hurley, tylko ty i ja.

Nina

- Trzymam za słowo. - rzucił, odsuwając się od stołu i stając obok Eden. - Ile postawisz? - zapytał dziewczyny.

Kiedy Hurley się odwrócił, zacisnęła rękę w pięści i rozmasowała o udo. McHugo przybił piątkę z całą swoją mocą.
- Powiedzmy, cztery kokosy.

- Podbijam do pięciu i wchodzę.

Troyon

Wyszczerzyła zęby i zaserwowała mocno.

Odbił z trudem, ale zgrabnie.

Odbiła również, wykonując oszczędny gest.
-Skopię ci tyłek, Hurley. - zaśmiała się.

Nina

[nar]Tym razem Troy się przyłożyła i ograła Hurleya - bmh. W każdym razie, wynik przedstawiał się interesująco, 15:12 dla panny Mill.[/nar]

Troyon

-To ile tam przeze mnie przegrałaś, Eden? - rzucił, udając smutek.

A Troy w podskokach znalazła się przy Deanie i rzuciła mu się radośnie na szyję, w euforii zwycięstwa.

Nina

- Gratulacje! - uśmiechnął się, obejmując ją w pasie.

- Eee tam, tylko pięc kokosów. - odparła wesoło. - I tak mamy remis.

Troyon

-Remis. To co słodziaki? - zwrócił się do Troy i Deana. - Jak to rozstrzygamy?

-Dzięki. - rzuciła, odklejając się od Deana i stając sobie obok.

Nina

- Rewanż? - rzucił lekko.

- A ja myślę, ze najlepiej będzie, jeśli na dzisiaj zostawimy remis. - powiedziała Ed.

Troyon

-Możemy to uczcić. - zaproponował z zaciętą miną.

Parsknęła śmiechem na widok miny Hurley'a.

Nina

- Uczcijmy! - przyklasnęła w dłonie.