Gra LOST RPG

Nina

- Daj znać, kiedy zaczynamy, przygotuję sprzęt. - powiedziała i prawie podskoczyła z radości, że w końcu zrobi komuś tatuaż.

Marshall

- Jak dla mnie możemy zaczynać w każdej chwili...

Nina

- No to jeszcze lepiej. Zapraszam do salonu tatuażu McEden. - zaśmiała sie wesoło.

Troyon

Podpłynął do Eden i nachylił się do jej ucha.
-Wytatuuj mu coś niewinnego i różowego. - powiedział cicho.

Marshall

- Prowadź - powiedział do Eden.

Nina

Parsknęła śmiechem.
- Żeby to zrobić, musiałbyś go trzymać tak jak Sawyera. - odpowiedziała konspiracyjnie Hurleyowi. - Prosto i w lewo. - dodała w kierunku Marshalla, prowadząc do siebie.
[wychodzą: Marshall, Eden]
[wprowadzisz? ^^]

Troyon

-To ja tego, pokręcę się w okolicy, żeby lepiej słyszeć krzyki. - rzucił, uśmiechnął się szeroko i poszedł w stronę namiotów.

[wychodzi: Hugo]

Parsknęła śmiechem i zaczęła sobie beznamiętnie odbijać piłeczkę od stołu.

Nina

- Jesli Eden wytatuuje mu coś różowego i puchatego, sam osobiście zrobie jej jakiś puchar, czy coś. - uśmiechnął się złośliwie.

Troyon

-Wtedy będziesz prawdopodobnie musiał ją ochraniać dzień i noc przed rozwścieczonym Marshallem. - podsumowała. - Chyba, że wraz z pucharem odejdzie do Innych.

Nina

- Albo rada plemienia uzna Marshalla za niebezpiecznego dla otoczenia i 'coś' się z nim zrobi. - wyszczerzył się.

Troyon

-Nie mamy rady plemienia, skarbie. - przypomniała, leniwie odbijając piłeczkę o stół. - I co byś chciał z nim zrobić, sadysto?

Nina

- Na razie nie ma. Ale zawsze można coś skombinować. Jakieś szefostwo na czas nieobecności naszego bossa. - odparł. - Jeszcze nie wiem co, jakoś unieszkodliwić.

Troyon

-Możemy przeprowadzić demokratyczne wybory. I dorzucimy szamana, żeby odprawiał taniec deszczu. I będą różne rytuały. I skoki przez ognisko. Nago. Podczas pełni księżyca. - zaśmiała się.

Nina

- Masz bujną wyobraźnię. - zauważył trzeźwo. - Myślałem raczej o czymś bardziej kameralnym, ale skoro marzysz o tańcach NAGO, ja nie będę protestował. - uśmiechnął się po swojemu. - Wręcz przeciwnie.

Troyon

-Nie ja mam tańczyć nago, tylko ci co skaczą przez ognisko. Ja skakać nie będę, bo nie chcę spłonąć żywcem. - wyjaśniła cierpliwie. - Poza tym... ty tylko o jednym. - dodała rozbawiona i wlazła pod stół za niesforną piłeczką.