Gra LOST RPG

Marshall

- Ja opbstawiam chłopca... statystycznie rodzi się więcej chłopców - uśmiechnął się Jack. - A co z imieniem? Claire coś o tym wspominała?

Nina

Zobaczysz, ze będzie dziewczynka. Mogę się załozyć nawet. Nie wiem... z tego co wiem, to nie miała pomysłu. Dla dziewczynki miało być chyba Amy, a dla chłopaka nie wiedziała kompletnie. powiedziała splatajac palce obu dłoni na zgiętym kolanie.

Marshall

- To o co się zakładamy? - uśmiechnął się wesoło Jack.

Nina

Nie wiem, o co zechcesz. Ja jestem pewna wygranej, więc zosawiam wybór tobie... usmiechnęła się.

Sal

[przychodzi: claire]

Dzien dobry wszystkim powiedziała wesoło, siadajac na kamieniu obok Niny.

Marshall

Jack nie zdążył odpowiedzieć Ninie, bo weszła Claire.
- Cześć - uśmiechnął się do blondynki. - Właśnie o tobie rozmawialiśmy, Claire.

Wilk

Hej Claire!
Blondynka miala w sobie cos takiego, co przywolywalo usmeich na jego twarz. Sadzac po minach innych zgromadzonych przy palenisku rozbitkow, nie tylko na niego tak dzialala.

Sal

O mnie? spojrzała na niego ze zdziwieniem.
Coś nie tak?

Marshall

- Wiesz, że poród już niedługo... Chcieliśmy, byś przeniosła się na jakiś czas do bunkra...

Sal

Ach. odetchnęła z wyraźną ulgą.
Wiesz, w zasadzie miałam sama cię o to prosić, zebys pozwolił mi tam zamieszkac na jakis czas wiec... Więc w porzadku.

Nina

Usmeichnęła się do Claire. Najlepiej, zebyśmy poszli tam juz dziś. Pomóc Ci się spakować później?

Sal

Uśmiechnęla się do Niny.
Dzięki, dam sobie radę sama. powiedziała z pełnym przekonaniem. To tylko pakowanie.

Nina

Okay, jak wolisz. odparła. Wyciągnęła z kieszeni dwa ostatnie batoniki. Jeden rzuciła Waltowi i puścila mu oko gdy dossał się do słodycza. Masz ochotę? zaproponowała drugiego Claire.

Sal

Claire uśmiechnęła się i wzięła batonik od Niny.
Dzięki. powiedziała, odwijając czekoladę z papierka i gryząc ją.
Też macie wrażenie, że ta czekolada z bunrka jest najlepsza jaką w życi ujedliscie? spytała po przełknięciu pierwszego kesa.

Marshall

- Właśnie zastanawialismy się nad imieniem jakie dasz dziecku - powiedział Jack.