Gra LOST RPG

Wilk

Bo nie mge pozwolic, by moj syn spedzil reszte zycia na tej cholernej wyspie odparl cicho Musze sprobowac.

Nina

Wiem. odparła Nina ze zrozumieniem. Ale uwierz też trochę w swoje zamiary. Pomyśl, ze jesli znajdziecie ratunek, pomozesz nie tylko sobie i Waltowi a nam wszystkim. Claire, jej dziecku na przykład...

Wilk

No tak...
Michael westchnal cicho i usmiechnal sie niepewnie.
No tak... powtorzyl Ale jakie sa szanse?

Nina

Gdybym umiała matematykę, wyliczyłabym ci na podstawie tych... permutacji czy innych rzeczy, ale nie umiem, więc tego nie zrobię. powiedziała wesoło. Przestań sie zamartwiać, jakoś to będzie... Bierzecie z sobą mnóstwo wody i jedzenia, możecie zeglować przez bardzo długo, nie ma innej opcji, w końcu dokądś MUSICIE dopłynąć...

Wilk

Optymizm Ninny w koncu mu sie udzielil.
Chyba masz racje. Jesli bedziemy na morzu wystarczajaco dlugo, w koncu cos znajdziemy.

Nina

Kiwnęła głową z uśmiechem. Nareszcie. Macie już przygotowane zapasy jakie z sobą weźmiecie?

Wilk

Tak.
Wyprostowal sie i usmiechnal nieco pewniej.
Glownie ryby i owoce.

Nina

a coś z bunkra? Jakies, bo ja wiem, suche żarcie? Może coś z tego tez by wam sie przydało, co? podsunęła marszcząc czoło w zamyśleniu i wpatrujac się w ścianę, jednak nie przestając się uśmiechać.

Wilk

Troche tego wzielismy. przyznal Michael Ale nie za duzo. Wiesz, stare to. Tylko zatrucia pokarmowego na tratwie nam brakuje.

Nina

Dobrze. To chyba jesteście gotowi, co? zapytała uśmeichając się i spoglądajac na niego.

Marshall

Jack w milczeniu przysłuchiwał się rozmowie, jednocześnie myśląc nad tym jaką apteczkę przyrządzić Michaelowi.

Wilk

No tak.
Michael stlumil ziewniecie. Ostatnio nie mial przyjemnosci zazycia dlugiego, pozadnego snu.
Tratwa juz na ukonczeniu. Mozliwe, ze jeszcze dzisiaj wyruszymy.

Nina

Ok. Mam nadzieję, że psychicznie też już jesteście gotowi. dodała jeszcze. Jeśli, nie to moge podrzucić wam Flor... No dobra, juz sie zamykam, to było paskudne...

Wilk

Michael zasmial sie cicho. Nie raz byl swiadkiem jak Flor robi wyklady Polly czy Marshallowi.
Masz racje. To bylo perfidne.

Nina

Klepnęła się lekko w czoło. Robię się coraz gorsza... powiedziała do siebie. Chyba zrobię sobie urlop... zamyśliła sie i uśmeichneła tajemniczo. Spojrzała na swoją rękę krytycznie i powiedziała. Jesteśmy na tropikalnej wyspie a ja jestem blada jakbym własnie wróciła z Antarktydy... Jack, nad czym tak dumasz?