Gra LOST RPG

Troyon

Idę - powiedziała krótko. Na pytanie o Claire nie odpowiedziała. Nie znała dziewczyny na tyle, by przekazać jej taką informację.

Marshall

- Ja powiem jej o wszystkim, gdy się obudzi - zaofiarował Jack, starając się powstrzymać westchnienie.

Marshall skrzywił się. Nie miał najmniejszej ochoty pracować. Właśnie się wykąpał i ubrał czyste rzeczy. Poza tym, musiał dbać o swoją dobrą sławę skurwysyna.

Granmor

Jeff spojrzał w stronę Niny po czym skinął głową, miał zamiar pomóc mimo wszystko.

Jasne, że pomogę.

Nina

Marshall najwyraźniej nie miał zamiaru współpracować. Świetnie, niech posadzi dupę na kanapie i zaczeka, aż puści korzenie.
Kiwnęła głową i zwróciła się do reszty, Troy, Jeffa i Pauline. Najpierw pójdziemy na plażę, trzeba zgarnąć trochę ludzi do pomocy. Potem sprawdzimy, czy wszyscy sie wyprowadzili... potarła w zamyśleniu czoło. Tam chyba zostały jeszcze rzeczy Simona, Mike'a i Walta... trzeba bedzie je przenieść na plażę...

Marshall

Marshall spojrzał z rezygnacją na Ninę, a potem przelotnie na Polly.
- No dobra, pomogę wam - mruknął, niezadowolony.
--Chociaż byłoby mniej zachodu, gdyby ukatrupili tego durnego rockmana...--

Nina

Już chciała mu powiedzieć, że bez jego łaski też się obędą i ma się pocałować w nos, jednak zdumiona że ją na to stać, zacisnęła usta i powstrzymała się. W porządku. Jack, powiedz jej to jakoś... delikatnie. I zapewnij, że Charlie najpóźniej jutro rano do nas wróci...

Marshall

- Spróbuję - powiedział Jack, siląc się na uśmiech, chociaż wcale nie było mu do śmiechu. Rozmowa z ciężarną blondynką na temat porwania Charliego i ponownego kontaktu z Innymi wcale nie była miłą perspektywą.

Sal

To idizemy? spytała po chwili biernego stania i zajmowania się głównie robieniem pozytywnego wrażenia estetycznego. Im szybciej odwalimy tę robotę, tym lepiej.

Troyon

Racja - przytaknęła słowom Polly i przestała podpierać ścianę.

Nina

Podeszła do regału i schowała kartkę pomiedzy ksiązkami, postanawiając, że wróci tutaj, żeby przestudiować napis ołówkiem.
Chodźcie, najpierw na plażę. powiedziała, skineła JAckowi głową i wyszła z salonu
[wychodzi: Nina, Troyon, Pauline, Jeff, Marshall]

MatthewBlue

[wchodzi Kate]

Hej Jack. - powiedziała i usiadła na fotelu.

Marshall

- Cześć - powiedział Jack. - I co z tymi jaskiniami?

MatthewBlue

Zawalone. Tyle, ze Charlie ma ranną rękę. Dziwne , że się tu jeszcze nie zgłosił. - powiedziała Kate.

Marshall

- Charlie? - zdziwił się Jack. - Przecież Charlie został porwany!

Orick

I w tym momencie wkroczył Charlie.
Hej Jack! Powiedział ochoczo Słuchaj, Luke skręcił mi nadgarstek. Boli jak cholera, a mimo pomocy siostry Hurley, niewiele pomogło. Możesz zerknąć? Zapytał, wskazując na swoją dłoń.