Gra LOST RPG

Sal

Wtuliła się w Marshalla i parsknęła śmeichem.
Zarabiscie fajne. Płaczą, srają i nie dają spać po nocach. powiedziala histerycznie.

Marshall

Gdyby Marshall nie był zuy i twardy, to by się popłakał. Zamiast tego mruknął:
- Szkoda, że nie wziąłem w podróż gumek...

Sol

[przychodzi Scarlett]

Weszła do salonu, z zadowoleniem stwierdzając, że mdłości zniknęły, przynajmniej na chwilę.
- I jak? Mamy na składzie kolejną młodą mamę?

Sal

Trzeba będzie powieksyzć twój anmiot. powiedziała w przypływie uczuć praktycznych. Albo mój. Obojętne.
Podniosla oczy na Scar.
Zamknij się. mrukneła slabo.

Sol

- Jesteś w pieprzonej ciąży?!

Marshall

- Nie drzyj się - mruknął niechętnie do Scar.

Sol

Opadła na fotel, podkulając nogi pod siebie.
- No... to możesz zaczynać szyć mu jakieś... śpioszki albo coś... Może zaprzyjaźni się z Aaronem...

Sal

Tak, Scar, jestem w pieprzonej ciązy. powiedziała histerycznie. Bedę gruba, zrobią mi się rozstepy i rozerwie cipa. Świeeetniee zawyla histerycznie.
Nie wspominając juz o zarwanych nocach i pieprzonym karmieniu piersią.

Sol

- Ale... cholera. Ciąża to ciąża. Jakoś to... przeżyjesz - powiedziała otępiałym głosem.

Marshall

A Marshall miał ochotę się upić. Albo lepiej naćpać.

Sal

Zaraz się rozplacze. stwierdziła z przekonaniem.

Sol

- Dzieci w gruncie rzeczy, jak już przestają być tak bardzo obrzydliwe, to są mniej obrzydliwe...

Marshall

Marshall cmoknął Polly w rozczochrany łeb.
- Dzieci są zajebiste - stwierdził.

Sal

Scarlett, nie pomagasz uświadomiła jej, wtulajac się mocniej w Marshalla.
Nie są zajebiste. Moze nasze bedzie, ale tak ogólnie to nie są.

Sol

Zaczęła się kiwać w przód i w tył.
- Na pewno będzie miało rozkoszne małe rączki, minkę skurwysyna i kręcone włoski.