Gra LOST RPG

Nina

Kiwnęła głową po czym skierowała sie do sypialni.
[wychodzi: Nina]

Nina

[przychodzi: Nina]
Masz powiedziała podajac czyste rzeczy Jackowi. Zmarszczyła czoło Kurcze, chyba narazie nic nie powiemy Claire, nie?

Marshall

- Ale w takim razie, nie możemy jej sprowadzać do bunkra... - stwierdził Jack, ubierając Charliego w czyste rzeczy.

Nina

Zamyśliła się. Hm. cholera, sama nie wiem. W sumie nie mamy prawa decydować o tym, ile będzie wiedziec dziewczyna w ciąży, tymbardziej, ze chodzi o jej.. chłopaka? jak myślisz, kiedy odzyska przytomnosć?

Marshall

- Nie możemy jej mówić przed porodem. To może źle wpłynąć na ciążę i sam poród - powiedział bardzo stanowczo Jack.

Nina

Uderzyła ręką w stół Dlaczego wszystko się musi tak komplikować? Przecież nie wiemy, ile jeszcze dni zostało jej do porodu, a jesli tydzień? albo dwa? Ona będzie pytać o Charliego i martwić się, ze go nie ma... powiedziała. Tym samym, Claire będzie musiała rodzić w dżungli, bo tutaj jest Charlie. Przeciez to nie ma sensu. Musimy jej powiedziec... Problem tylko- w jaki sposób...

Marshall

Jack westchnął.
- No nie wiem... - powiedział. - A jeśli Claire... poroni? - zapytał z trwogą.

Sal

[... w tym mieisącu ciąży poronienie jest niemozliwe, uwierz mi]

Marshall

[=,=" załóżmy ze chodzi o nieudany poród]

Nina

Poronić w dziewiątym miesiacu? Nie, to juz chyba niemożliwe... moze na skutek szoku zacząć rodzić wcześniej, ale poronienie nie wchodzi w rachubę. powiedziała pewnym siebie tonem, dziwiąc się, ze Jack tego nie wie. Chyba. dodała po chwili. Wstała i zaczęła wydeptywać ścieżkę przez środek salonu. Moze zrobimy tak. Powiemy jej, ale najpierw przyprowadzimy ją tutaj? No wiesz, inaczej po drodze może się denerwować i to jej może zaszkodzić...

Marshall

- W każdym razie, najpierw poczekajmy na powrót Marshalla i Polly - powiedział Jack, przyglądając się Charliemu. - Dobrze byłoby przenieść go na łóżko - stwierdził po chwili.

Nina

Dobra. zatrzymała się. Moze oględziny detektywów coś stwerdzą.. Mogę spróbować pomóc ci go przenieśc, ale nie chciałabym zrobić mu jeszcze większej krzywdy... powiedziała niepewnie.

Marshall

- O to się boję... - mruknął Jack. - Mogłem poprosić Marshall, żeby mi pomógł - westchnął.

Nina

Moze spróbujemy go przenieść na prześcieradle?? podsunęła krzyżując ramiona na piersiach i przekrzywiajac głowę, wpatrując się w rockmana.

Marshall

- Chyba lepiej poczekać na Marshalla - mruknął Jack. - Nie chcę mu jeszcze bardziej uszkodzić ręki...