Gra LOST RPG

Marshall

- Nie kopnąłem... Tylko uderzyłem - wyjaśnił Marshall. - Ale dostałem dużo mocniej...
Przeciągnął się i zapytał:
- To w końcu jak będzie z tym wspólnym łożem?

Nina

Wspólne łoże zostanie podzielone. Ty na górze ja na dole, myślałam ze to już ustalone. Zgodziłeś się przecież na taki układ...

Marshall

- Tak, wmawiaj mi dalej takie niestworzone rzeczy. Śpię na dole i koniec - powiedział z przekonaniem.

Nina

Nie śpisz. Zakład? zapytała po czym odwróciła się na pięcie i wybiegła z salonu
[wychodzi: Nina]

Marshall

Marshall wybiegł za Niną.
[wychodzi marshall]

Nina

[przychodzi: Nina, Flor]
Nina odetchnęła z ulgą i klapła na kanapę. dzięki. powiedziała po cichu. Atmosfera w kuchni robiła się niezdrowa...

Scheat

Nie ma za co, chociaż ja ze swoim taktem i wyczuciem zwykle w takich chwilach wchodzę, a nie wychodzę
Usiadła na dywnie i oparła się o kanapę.
Kocham dywan, kocham kanapę.. kocham kabelki przypomniała sobie

Nina

Uśmiechnęła się pod nosem.
Ten bunkier sprawia, ze wszyscy po kolei wariujecie. Pauline liczy kafelki, ty kochasz kabelki. Mój Boze.. zaśmiała się. Swoją drogą, następny raz jak tu przyjdę, musisz pożyczyć mi coś do czytania, dobra?

Scheat

[a tam nie było biblioteczki?]
Mogę ci pożyczyć jeśli tylko zechcesz. zaśmiała się
nadal myślę tak jak ostatnio mówiłam, kabelki muszą się do czegoś przydać

Nina

[jest, ale Ninie nic nie odpowiada xD]
Ok, zjawię się w twojej bibliotece w najbliższym czasie. powiedziała rozpierajac się na kanapie. Kabelki jak kabelki, w sumie, gdyby nie one, komputer tez by nie działał. Jestes wielka ze dostrzegasz rolę kabelków. roześmiała się. Kabelki ratują świat. Można tak uznać. O.

Scheat

Kabelki są genialne, kabelki można przeciąć, można na nie patrzeć, nadal myślę, że w miejscu gdzie jest tyle kabelków musi istnieć łączność ze światem
wyraziła swoje przekonanie

Nina

Aleś mnie ubawiła Flor... Czy masz ochotę na kolejną wartę w bunkrze, w ramach przyglądania się kabelkom? zapytała z usmiechem.

Scheat

Pragnę tej warty jak.. zamyślła się jak.. e .. jak matkę kocham
zakończyła z triumfem
Noc z kabelkami.. rozmarzyła się

Nina

Tym razem roześmiała się głośno
Florence Larousse, ninejszym mianuję cię na wciskacza przycisku przez całą kolejną dobę. Trzeba tylko Pauline powiedziec, ze jest wolna. zerknęła w kierunku kuchni. Ale ja tego nie zrobię... Nie teraz przynajmniej.

Scheat

O nie, na mnie nie licz
wydała z siebie coś pomiędzy prychnięciem, a pogardliwym westchnieniem
I tak długo robiłam za przyzwoitkę, powinnam sobie etykietke zrobić z takim napisem