Gra LOST RPG

Troyon · Wysłany: Wto 18:10, 13 Mar 2007 Temat postu:

[wchodzi: Murphy]

Pomyślał, że skoro i tak zawędrował już do bunkra, to skorzysta z okazji i weźmie prysznic. Chwilę stał przed lustrem, przyglądając się swojej zarośniętej twarzy i zastanawiając się na użyciem leżącej na umywalce brzytwy. Wziął się za golenie, odrzucając myśli o tym, jakie to jest niehigieniczne. Po krótkim czasie znów mógł oglądać swoją twarz. Uśmiechnął się sam do siebie i zrzucił z siebie stosunkowo czyste jeszcze ubranie. Wszedł pod prysznic i rozkoszował się kąpielą. Zakręcił wodę i znów stanął przed lustrem, ociekając wodą. Teraz wyglądał prawie jak Murphy.

Troyon · Wysłany: Śro 15:38, 14 Mar 2007 Temat postu:

Ubrał się, przeczesał dłonią mokre włosy i wyszedł z łazienki.

[wychodzi: Murphy]

Troyon · Wysłany: Pią 12:58, 16 Mar 2007 Temat postu:

[wchodzą: Mike, Troy]

Wtoczyli się do łazienki. Troy dalej trzymając się za łokieć, Mike zapewne z miną zatroskanego tatusia.

Wilk · Wysłany: Pią 13:00, 16 Mar 2007 Temat postu:

Daj ta reke.
Mike chwycil ja za przedremie i przekrecil lekko by ulatwic sobie dostep do lokcia. Nabral na dlon nieco wody z kranu i wylal ja na skalecznie.

Troyon · Wysłany: Pią 13:03, 16 Mar 2007 Temat postu:

Syknęła z bólu, gdy rana zapiekła nieprzyjemnie. Czuła się jak małe dziecko, które za chwilę dostanie lizaka od tatusia, za to że było takie dzielne. Uśmiechnęła się lekko śledząc bez słowa poczynania Michael'a.

Wilk · Wysłany: Pią 13:05, 16 Mar 2007 Temat postu:

Mike przemyl przetarcia na lokciach i kolanach Troy.
No, gotowe. Opartunek nie bedzie potrzebny, rana najszybciej goi sie gdy ma pod dostatkiem powietrza.

Troyon · Wysłany: Pią 13:06, 16 Mar 2007 Temat postu:

-Dziękuję -powiedziała z uśmiechem wdzięczności.

Wilk · Wysłany: Pią 13:08, 16 Mar 2007 Temat postu:

Nie ma sprawy.
Usmiechnal sie cieplo do blondynki.
W ramach swojej bezgranicznej wdziecznosci mozesz ugotowac mi obiad.

Troyon · Wysłany: Pią 13:09, 16 Mar 2007 Temat postu:

-Z dodatkiem mojej krwi będzie pyszne -zaśmiała się i znów obejrzała obdarcie.

Wilk · Wysłany: Pią 13:11, 16 Mar 2007 Temat postu:

Do wesela sie zagoi. stwierdzil z przekonaniem Chodz do kuchni, tzreba cos przekasic. No i wypic. W koncu po to tu przyszlismy.

Troyon · Wysłany: Pią 13:12, 16 Mar 2007 Temat postu:

Przelotnie przejrzała się w lustrze, korzystając z okazji, poprawiła sobie włosy i poszła za Mike'em.

[wychodzą: Mike, Troy]
[wprowadź :}]

Nina · Wysłany: Pią 17:52, 16 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Nina]
Niespiesznie zrzuciła z siebie ciuchy, wilgotną bieliznę rozkładając na chwile na jakimś kaloryferze, który był co prawda zimny, jak to w tropikach, ale była pewna ze kiedy wyjdzie spod prysznica, będzie mogła założyć ją w miarę suchą. Weszła pod prysznic i powoli spłukała z siebie cały piasek. Umyła dokładnie włosy szamponem pozostawionym w kabinie, po czym wyszła spod prysznica, owijając się ręcznikiem. Usiadła na pralce i przegladając się w lustrze, zaczęła rozczesywać włosy, co było zadaniem przewidywanym na jakieś piętnaście minut, zważywszy to, jak były poplątane.

Nina · Wysłany: Pią 18:17, 16 Mar 2007 Temat postu:

W końcu rozprawiła się z fryzurą, roztrzepała mokre włosy ręką i zeskoczyła z pralki, wpadajac na podłodze w mały poślizg. Szybka reakcja i złapanie się umywalki uchroniło ją przed bliskim spotkaniem z podłogą. Dokończyła wycieranie i założyła bieliznę. Z suszarki wyjęła swoje szorty, które wyprały jej się kilka dni temu i czystą, zieloną bluzkę, również na szczęście swoją.
Przejrzała się w lustrze i ruszyła do kuchni.
[wychodzi: Nina]

Nina · Wysłany: Pią 20:56, 16 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Sawyer, Nina]
Oparła się o ścianę przy samych drzwiach i skrzyżowała przedramiona na piersiach.
Widzę, że nie tylko ja mam ciągoty do kąpania się w ubraniach. rzuciła od niechcenia, nawet nie patrząc na Sawyera, czekając aż stanie sobie w cholernych bokserkach, pod cholernym prysznicem, ona umyje mu cholerne plecy i będzie mogła sobie iść.

Sol · Wysłany: Pią 21:13, 16 Mar 2007 Temat postu:

- Chyba jednak tylko ty - odparł, uśmiechając się równie szeroko, co złośliwie. Szybkim ruchem ściągnął spodnie i odrzucił je obok siebie. Po chwili do spodni dołączyły również bokserki.
Można go było określić jednym słowem - golas.