Gra LOST RPG

Nina

Oparła ręce na biodrach i spojrzała na niego wymownie. Mówisz? Wobec tego... chyba zmuszona jestem... przyznac ci.. rację...

Wilk

A wiec...
Przysunal sie blizej Shann i polozyl dlon jej na policzku.
Czas zaplaty...

[ty skonczysz, czy ja mam to zrobic?]

Nina

[chyba zaryzykuję i powierzę to zadanie Tobie, bo za sekundę muszę iśc ^^]
Taak? zapytała nastrojowym głosem. Stali tak blisko, ze czuła przy sobie całe jego ciało. Bardzo chętnie... powiedziała przekrzywiajac głowę i znów zbliżając ją do twarzy Simona. Ich usta dzieliło tylko kilka milimetrów.

Wilk

Pocalowal ja. Najpierw delikatnie, subtelnie pozniej coraj mocniej i namietniej. Nie bylo mowy o pieszczotach czy grze wstepnej. Oboje byli na to zbyt rozpaleni.
Strugi goracej wody splywaly po ich cialach mieszajac sie z potem. Szum zagluszal jeki i postekiwania. Para unoszaca sie w powietrzu odbierala oddech.
Wszystko stalo sie tak szybko. W jedne chwili calowali sie namietnie by w drugiej osunac sie bez sil na mokra, sliska podloge.

Nina

Po dłuzszej chwili, gdy emocje zaczęły stygnąć, Shan poczuła że lezą tak naprawdę na zimnej podłodze, zrobiło jej się chłodno.
Simon, wiesz ze ktoś tu może ZNÓW wejść? zapytała wesoło, podnosząc leniwie wzrok na Simona.

Wilk

A niech se wchodzi. powiedzial wesolo odgarniajac z czola stanowczo juz za dlugie wlosy Oboje nie mamy sie czego wstyczic. Chyba...

Nina

Rozesmiała się. No dalej. Wstawaj, to miał być gorący prysznic a mnie jest zimno... zamruczała. Jesli nie chcesz się kąpać ze mną, to sama wezmę prysznic i chodźmy stąd...

Wilk

Z cichym westchnieniem podniosl sie na rowne nogi i pomogl wstac Shann.
Zalatwmy to jak najszybciej. Zrobilem sie glodny.
Namydlil rece i powolnymi, leniwymi ruchami zaczal myc jej plecy.

Nina

W tym samym czasie umyła resztę ciała i włosy. Weszła zrobiła krok do przodu i znalazła się cała pod prysznicem. Spłukała włosy i odwróciła sie do Simona wycierając oczy z wody. Dawaj, teraz ja umyję plecy tobie.

Wilk

Wedle rozkazu.
Gwizdzac pod nosem wesola melodie zaslyszana oniegdaj w radiu, odwrocil sie i poczal myc reszte ciala. Gdy juz oboje cali byli nieskalani brudem, potem i, w przypadku Simona, niewielka iloscia zaschnietej krwi, zakrecil kurek i wyszedl spod prysznica. Nie zrwacajac najmniejszej uwagi na wiszacy przy kabinie recznik, naciagnal bokserki i spodnie.

Nina

Wytarła się ręcznikiem i owinęła nim zanim jeszcze wyszla z kabiny. Stanęła na podłodze i zaczęła ubierać się w czyste i suche częsci garderoby, na końcu wycierając jeszcze ręcznikiem włosy. Założyła japonki i wrzucając brudne rzeczy do pralki oznajmiła Gotowa.

Wilk

Szybko wlozyl buty i narzucil na siebie koszule. Ta momentalnie przywarla do jego mokrego ciala.
No to teraz pojdziemy do kuchni i zrobisz mi sniadanie.
Usmiechnal sie szeroko, pocalowal Shann w policzek i, ujawszy ja za dlon, wyprowadzil z lazienki.

[wychodza: Simon, Snann]

[wprowadz ich kotku^^]

Nina

[przychodzi: Nina]
--Pieprzona szklanka-- skomplementowała w myslach naczynie, po którym zostały tylko szczątki na kuchennej podłodze i dzięki któremu z jej dłoni lała się krew niczym z odkręconego kranu. Włożyła rękę pod zimną wodę, zmyła krew z przedramienia i zagapiła się tępo w lustro. Zimny strumień nic nie pomagał, krwawiła nadal tak samo, będzie musiała owinąć to jakimś bandażem. Posykując z bólu, zakręciła kran i znów ściskajac nadgarstek, poszła do salonu, gdzie widziała pierwszego dnia szafę pełną lekarstw.
[wychodzi: Nina]

Sophie Holloway

[przychodzi: Sophie]
Przyszła tu, żeby ochłonąć. Włożyła twarz pod kran. Chłodziła ją, ale było przyjemnie...--Mam ochotę na kubek kawy...--pomyślała i poszła.
[wychodzi: Sophie]

Sal

[przychodzi: claire]

Przeszła niezauważona przez salon i zabunkrowała sie w łazience, zamykajac drzwi na zasuwkę. Ziewnęła przeciągle, postała chwilę bezczynnie przed lustrem po czym przeszła do czynności stricte łazienkowych.
Po krótkim prysznicu, podczas którego raz prawie zasnęła, a raz niemalze poslizgnęla się na mydle, wyjęła z pralkosuszarki jedną z bezpańskich, szerokich sukienek, rozczesała włosy i - nie bez przygód typu poślizgi - opuscila lazienkę.

[wychodzi: claire]