Gra LOST RPG

Wilk

Simon obudzil sie caly obolaly. Przesiakniete wilgocia ubrania przyklejaly sie do ciala.
--Ja mi sie cholernie nie chce wstawac...--
W koncu jednak zebral sie do kupy i dzwignal na kolana. Jego plecy bolesnie przypomnialy o swoim istnieniu. Powoli wstal, co nie bylo takie proste z powodu zesztywnialych konczyn.
Uslyszal glosy dziewczyn.
Z ociaganiem podszdl do zrodla i obmyl twarz. Niewiele to pomoglo. nadal bym senny jak cholera.
Przeciagnal sie, wzial plecak i, ciagle ziewajac, podszedl do dziewczyn.
- Jak tam noooooooc...? - zapytal ziewajac poteznie.

Sal

Pytanie Niny zbiło ją z tropu. Już miała rzucić jakąś kąśliwą uwagę, kiedy niedaleko źródła pojawił się Simon.
--Ten facet wie, kiedy się, cholera jasna, zjawić--
A jak może wyglądać noc spedzona na skalnej półce, bez jako takiego okrycia, facet?

Cahir

Steave wyszedł z jaskini, po czym napełnił swoje butelki wodą. To co? Wracamy?

Sal

Pauline skinęła głową, pakując ostatnią butelkę do plecaka.
Na to wygląda, ekipa
Pochyliła się nad źródłem.
Im wcześniej wyruszymy tym wcześniej wrócimy.
Załozyła plecak i spojrzała na towarzyszy. Nina napełniała jeszcze butelkę, Steave wygladał na gotowego do drogi.
--Francuzeczka nie dała rady, tak, jak mówiłam-- pomyslała z satysfakcją.

[Gwoli wyjaśnienia - z powodu szlabanu Scheat, Florence została jakoby wykluczona z gry. Oficjalnie przyjmujemy, że skręciła kostkę na początku drogi, potykajac się o korzeń, a ze było blisko do plaży, postanowiła wrocić.]

Nina

--Ale ten Simon ma wyczucie czasu... --Cóż, może to i lepiej, nie chciała oberwac od Pauline, a znajdowała sie naprawdę blisko...
Kończyła napełniać butelki wodą i zakręcała korki. Wsadziła do plecaka try butelki i wiecej nie dała rady udzwignąc [trzy dwulitrowe, rzecz jasna]
Znalezienie wody jak się okazuje nie było takie trudne, gorzej z zatransportowaniem jej na plażę... Fuck, dlaczego nasz obóz nie lezy blizej tych jaskiń?
Zarzuciła plecak na plecy i byla już gotowa do drogi.

Sal

Pauline spojrzała uwaznie na towarzyszy.
Simon, Steave - idźcie z przodu, w porządku? Ja i Nina pójdziemy za Wami. Steave, trzymaj przy sobie tego pieprzonego psa, dobra?
Przez chwile stała i patrzyła na jaskinie. Plecak ciążył jej okropnie na plecach, była cholernie głodna i zmeczona bardziej niż wczoraj.
Mam tylko nadzieję, że reszta będzie chciała się tusprowadzić rzuciła.

Nina

Mnie się tutaj sto razy bardziej podoba niż na plaży... szkoda tylko że nie ma ciepłej wody powiedziała uśmiechając się Nina. I te prycze mogłyby być miększe... Nie wiem jak Wy, ale ja coś bym zjadła, powiem wiecej, jestem strasznie głodna, więc może ruszajmy w końcu i znajdźmy po drodze jakieś owoce. Tylko błagam, niech to nie będą banany...

Sal

[Zakładam, ze Steave i Simon sa przede mną. Cahir, Wilk: kiedy pojawicie się na forum strzelcie jakiś opis wyjścia i wyjdzcie z tematu, ja w międzyczasie zakładam nowy, z powrotem]

Wiesz, gdyby to mi pokazali wczoraj tak cholernie zmasakrowanego pilota, a potem chcieli zaciągnąć do dżungli, opierałabym się najbardziej jak to możliwe powiedziała Pauline, ruszajac za Steave'em i Simonem.

[Wychodzi: Pauline]

Nina

No tak, ale przeciez my wrócimy cało, nie przy tych słowach Nina włożyla rekę do kieszeni i sprawdziła czy ma nóż. --Strzezonego...--
[Nina wychodzi]

Wilk

Simon zarzucil na ramiona plecak pelny wody i ruszyl zwawo w droge.

[wychodzi: Simon]