Gra LOST RPG

Troyon

-Co, że teraz? - zapytał, ale wstał niemal natychmiast. - Pewka.

-Świetnie. - ucieszyła się.

Nina

- No, że teraz. - skinęła głową. - Mają jakąś tajną broń.

Troyon

Troy uśmiechnęła się tylko zadziornie.

-No to idziemy. - zawyrokował i poszli.

[wychodzą: Eden, Troy, Hugo]

Troyon

[przychodzi: Hurley]
Przyszedł, uwalił się w namiocie i leżał.

Granmor

[wchodzi Dave]

Podchodzi do drzwi, opiera sie o deseczkę i się wita-
Hej, Hurley.

Troyon

Podniósł leniwie oczy i spojrzał na przybyłego.
- Sie masz, Dave. - rzucił. - Co jest, stary?

Granmor

Dave uśmiechnął się pod nosem.-Sęk w tym że nic. - powiedział, po czym dodał.-To jest chyba nasz problem. - dodał z szerszym uśmiechem.

Troyon

-E tam, stary. Zawsze można coś zorganizować. Parę minut temu graliśmy całą ekipą w turniej ping ponga. Było superaście. - wyrzucił z siebie.

Granmor

Dave pokiwał lekko głową, po czym spytał -I jak Ci poszło?

Troyon

-Eden wszystkich miażdży, stary. Ta babka to superbabka. Powinna grać zawodowo na tych tam takich zawodach co w Japonii są. Jest mała, może by się nikt nie połapał, że to nie Japonka. - dodał ze śmiechem.

Granmor

-Eden to równa babka. - zgodził się. - Muszę kiedyś zobaczyć jak gra... - rzekł, po czym dodał.-Oczywiście przegram, skoro wszystkich pokonała.. ale powalczyć trzeba.

Troyon

-Wszystkim kopie tyłki. Będziesz miał skopany tyłek. - zapewnił.

Granmor

-Jakoś nie będę zaprzeczać. - powiedział radośnie. Jaki był wynik, jak z nią grałeś?

Troyon

-Przerażający. - roześmiał się głośno. - A serio to z nią nie grałem, bo to moja drużyna. - dodał.

Granmor

Podniósł dłonie, w geście poddania się.
-Wolę nie pytać, żeby nie dołować się przed meczem. - powiedział radośnie, po czym dodał.-Wiesz może, kto ma tutaj jakąś makulaturę? Bo to co mam w swoim namiocie, znam na pamięć.