Gra LOST RPG

Sal · Wysłany: Sob 16:09, 24 Mar 2007 Temat postu:

Claire nie spała juz od jakiegoś czasu - krzątała się po namiocie, przekladając z miejsca na miejsce ciuchy i inne przedmioty, nie posiadajace miejsca stricte stałego w jej małym lokum.
Podczas tych najzupelniej zbędnych porządkow starała sie przekonac samą siebie, ze wyjscie z dzieckeim na ręku na agorę nie będzie grzechem cieżkim ani rzestepstwem przeciwko narodowi kokosowemu. Udało jej sie to najwyraźniej, bo juz po chwili wyjęła ostrożnie Aarona z kołyski i, wolnym, spacerowym krokiem ruszyła w stronę agory.

[wychodza: claire, aaron]

Orick · Wysłany: Sob 16:23, 24 Mar 2007 Temat postu:

Zerwał się na równe nogi.
Miał okropny sen, w którym jakiś rogaty demon wyciągał ręce ku Claire i kabaczkowi. Pokręcił głową ze strachem i rozejrzał się.
Claire nie było.
Stłumił okrzyk, ale zauważył ją w oddali na plaży, z Hurleyem.
Wstał, ubrał się i postanowił opowiedzieć o swym szatańskim śnie jedynej osobie, która coś o szatanie na wyspie wiedziała - Do tego murzyna, co ponoć księdzem jest.

Orick · Wysłany: Nie 10:15, 25 Mar 2007 Temat postu:

Przyszedł, klapnął na łoże i czekał na Claire

Sal · Wysłany: Wto 16:13, 27 Mar 2007 Temat postu:

Przyszła, usmiechnęła się do Charlie'ego, rzucając promienne "Dzień dobry", położyła małego do kołyski i sama opadła na własnie posłanie.

Nina

Obudził się, bo usłyszał, że od Kabaczka także odszedł juz sen. Przecierając oczy usiadł na posłaniu i chwilę dochodził do siebie. Wstal, podszedl do kołyski i zaczął coś mówić do Aarona przyciszonym głosem, zeby mały nie obudził jeszcze Claire.
[debiut xD]

Sal

Claire otworzyła sennie oczy i kątem swiaodmosci zarejestrowala Charlie'ego pochylajacego się nad Aaronem.
Dzien dobry przywitała sie cicho, nie podnosząc glowy z poslania.

Nina

Wyszczerzył zęby podnosząc wzrok na Claire.
Dzien dobry. Możesz sobie jeszcze poleżeć, rozmawiamy z Kabaczkiem na takie męskie tematy...

Sal

Męskie tematy? uśmiechnęła się, podnosząc głowę i opierając ją na zgiętej w łokciu rece.
Jak na przykład...?

Nina

Samochody, sport i takie tam. odarł zdawkowo. W rzeczywistości 'męskimi tematami' było gaworzenie ze strony Aarona i podobne dźwięki wydawane przez Charliego. Połaskotał Aarona po miniaturowej stopie. Chyba urosła mu stopa o jakieś pół centymetra. stwierdził filozoficznie.

Sal

Parsknęła śmiechem, po czym podniosła sie do pozycji prawie-jak-siedzacej. Zdmuchnęła grzywkę z nosa i załozyla jakis zabląkany kosmyk wlosow za ucho.
Spytaj go, czy nie jest przypadkiem glodny.

Nina

Wyszczerzył zęby, pochylił się nad kołyską i wyszeptał coś w kierunku Aarona, w ten sposób, że Claire nie była w stanie rozróżnić słow. W odpowiedzi, Kabaczek zaśmiał się wesoło i wypuścił z ust bańkę śliny.
Mówi, że coś własciwie mógłby przekąsić. przetłumaczył jej. A tobie przynieść coś?

Sal

omg, czysty fluff xDD

Mogłbyś mi przynieś z bunkra herbatę w termosie poprosiła, podnoszac sie już ostatecznie z posłania i podchodzac do kolyski.

Nina

A jakieś owoce? Musisz coś zjeść... dodał troskliwie.

Sal

Cokolwiek znajdziesz powiedziała nieuwaznie, wyjmując syna z kolyski. aaron spojrzal na nią ze swego rodzaju wyrzutem, po czym zdając sobie sprawę z pory karmienia, machnąl z zadowoleniem rączką.

Nina

Się robi. oznajmił z szerokim uśmiechem, wstajac i szybkim krokiem wychodząc na deszcz.
[wychodzi: Charlie]