Gra LOST RPG

Wilk

[Simon widzial go od tylu. czytaj dokladnie]

Simon z usmiechem satysfakcji na ustach przygniotl stopa twarz Briana, tak, ze nie mogl wydawac zadnych artykuowanych dzwiekow. Sam sie zdziwil czujac, jaka przyjemnosc mu to sprawia. Przez te wszystki lata zawsze tlumil emocje i moze w koncu musial sobie ulzyc?

Sal

Nie jest zaprzeczyła Polly. Pamiętam go z samolotu
Spojrzala na Ninę.
W zasadzie czemu miałabym tego nie sugerowac, Rudzielcu?

Nina

No bo przecież Polly... mogłabyś zrobić to bez mrugnięcia okiem? Bo mi się nie wydaje. Jeśli nawet to ja do tego nie dopuszczę. To że jest wariatem o niczym jeszcze nie świadczy. Alex też ma problemy a że akurat nie chce nikogo zabić to nasze szczęscie- bo z dwoma kilerami byłoby cienko. powiedziała głośno i wyraźnie. Cholera, puścić go wolno nie możemy, bo znów się zakradnie i pozabija nas jakąś maczugą. A więzić... jak mozna w jakini pilnowac kogoś przez 24 h na dobę i to jeszcze nie wiadomo jak długo?

Sal

I właśnie podałas powod, dla którego najlepiej byłoby to, cholera jasna, zrobić powiedział spokojnie Polly, wpatrujac sie nienawistnie z twarz Briana.

Orick

Charlie spoglądąl na Briana z nienawiścią.
Skąd macie pewność, że on był w samolocie? Może to był tylko ktoś podobny? Proponuję wymienić go na Claire Powiedział, spoglądając na nich niepewnie. Pomysł wydawał mu się sensowny.

Goku

-Jak wy tego nie zrobicie to ja wezmę tego pieprzonego gnata i to zrobię...-Wtrącił się zdenerwowany David...

Sal

Polly sporjzała na Charlie'ego
Można spróbować, facet. Tylko, choelra, jakie są szanse na kontakt z którymś z tamtych?

Scheat

Rzuciła okiem na nich wszystkich i odruchowo stanęła między facetem z bronią, a Brianem.
Nie możecie mu niczego zrobić!

Goku

-Może ten psychol wie gdzie są ci inni??Ale raczej nie wygląda mi on na zbyt kumatego...Choć kilka razy już nas przechytrzył więc może jednak...-Powiedział David...Zauważył wchodzącą Florence...-Dlaczego nic mamy mu nie robić??-Zapytał choć i tak wiedział że niebyłby w stanie go ani kogokolwiek innego zabić...

Scheat

Jeszcze raz ogarnęła wzrokiem sytuację.
Nie możecie mu niczego zrobic z paru względów, etycznych, moralnych..
No i on jest chory.
Rzuciła od niechcenia.
Ale zwiążmy go mocno i idźmy negocjować, jestem za.
Powiedziała sarkastycznie.
Zwłaszcza, że nie mamy pewności, czy go zechcą i jeszcze niczego się od niego nie dowiedzieliśmy.

Sal

Polly obrzuciła Briana wzrokiem.
Nie mamy go nawet gdzie zamknąć, do cholery parsknęła, opierajac ciężar ciała na prawej nodze.

Scheat

Proponuję dużury całodobowe, a z zamknięciem nie powinno być problemu.
Obdarzyła Briana nienawistnym wzrokiem.
Przez 2 miesiące byłam psychologiem więziennym..
--nie edukacyjnym..--
I widywałam takich jak on.. w zamknięciu.
Bardzo pokornieli.

Sal

Dwa miesiące to kropla w morzu, Francuzeczko. parsknęła Polly. Dyżury nie wystarczą, to nie jest pieprzona szkółka skautowska. Jego trzeba gdzieś zamknąć.

Goku

-Tylko kto by się tego podjął??Teraz raczej każdy będzie się bał go pilnować...-Odpowiedział David dając widoczny sygnał że tym kimś napewno nie będzie on...

Scheat

Cholera Polly, myślisz, że jeśli 3 osoby przystawią mu noże do gradła, to on swoja nadludzką siłą załatwi ich wszystkich?
Wiecie co zróbmy? Przywiążmy go na razie gdzieś, do drzewa, albo coś.. a w tym czasie może coś się wymyśli, chyba, że wolicie latac z nim jak ślepcy po dżungli, albo strzelić mu w łeb, przy czym mówię, że jeśli ktoś do niego strzeli.. może to was nie odstraszy, ale ja go będę broniła..
nie wiem jak..
Wiedziała, że nie może znowu pozwolić na egzekucję.. nie może..