Gra LOST RPG

Marshall

Jack przyszedł i usiadł na półce skalnej. Chociaż był bardzo zmęczony, nie chciało mu się spać. Zaczął się tępo wpatrywać w martwy punkt w ścianie jaskini...

Marshall

Jack wyrwał się z mimowolnej drzemki. Nagle przypomniał sobie o Charlim. Wstał i poszedł do jaskini rockamana.

[wychodzi el Jacko]

Marshall

Jack wrócił "do suiebie" i rzucił się na posłanie. Zasnął prawie natychmiast. Już po chwili śnił o swojej żonie... Byłej żonie...

Scheat

Podniosła jakiś patyk i zastukała nim w powałę jaskini.
Nie przeszkadzaj sobie, tylko daj mi proszę cię aspirynę.
Powiedziała cicho do Jack'a, jakby ten coś mógł usłyszeć..

Marshall

Jack nawet się nie poruszył, gdyż właśnie siedział w sądzie na sprawie rozwodowej i spoglądał z żalem na żonę. Wszystko we śnie oczywiście...

Scheat

Ból rozłupywał jej własnie czaszkę na pół i poczuła, że za chwilę straci przytomność.
Jack!
Prawie krzyknęła.

Marshall

Zbudził się bardzo gwałtownie. Usiadł na posłaniu i przez chwilę błądził nieprzytomnym wzrokiem po jaskini. W końcu wróciła mu świadomość, otrząsnął się z resztek snu i spojrzał na Flor.
- Coś się stało? - zapytał niespokojnie.

Scheat

Zabrałeś całą aspirynę. powiedziała z wyrzutem, patrząc przy tym na jakiś punkt ponad jego głową.

Marshall

Jack mruknął coś w stylu "bo jestem lekarzem..." i wyciągnął aspirynę. Rzucił ją Flor i zapytał:
- Coś jeszcze?

Scheat

Popatrzyła na niego z wahaniem.
Chyba nie.. chyba, że masz.. Remotiv
Odwróciła wzrok, wstydząc się własnej słabości.

Marshall

Jack pokręcił przecząco głową. Swoją drogą ta dziewczynastrasznie go denerwowała...
- Niestety nie mam... - mruknął, patrząc na Flor wzrokiem pod tytułem "jak nie chcesz nic innego niż leki, to spadaj".

Scheat

[Jack, by tak popatrzył i nawet nie zainteresował sie jej zdrowiem??!!]
Rzuciła mu spłoszone spojrzenie.
Mogę przejrzeć te leki?

Marshall

[jakby ktoś, kogo leczył potem go zwyzywał, to możliwe, że tak...]

Jack westchnął ze złością.
- A co nie ufasz mi? - zapytał zdenerwowanym głosem.

Scheat

[e tam, wybaczyłby ;p]
Może nie, a może po prostu potrzebuję psychotropów, jak nas nie było Alex urządziła tu sobie przedstawienie!
Zawiadomiła go, patrząc przy tym na Jack'a, tak jakby był czymś wyjątkowo odrażającym.

Marshall

[ale aspiryna świadczy tylko o bólu główki ^^]

Jack odwrócił wzrok i powiedział:
- Jeśli chcesz, to możesz poszukać sobie leków...
Po czym położył się na posłaniu, wściekle wpatrując się w swoje nogi.