Gra LOST RPG

Troyon

-Dlaczego poszłaś za nimi? -zapytał łagodnie.

Nina

Wzruszyła lekko ramionami.
Bo jestem głupia. To raz. Dwa, nie chcieli mnie wziąć, a ja chyba uparłam się żeby im pokazać, że to błąd. No i, kurwa, pokazałam faktycznie... jęknęła.

Troyon

-Nie jesteś głupia, tylko uparta. Gdyby mi ktoś kazał zostać, też bym poszedł. Nie zadręczaj się -powiedział-Najważniejsze, że nic ci się nie stało.

Nina

No nie wiem. Chyba wolałabym, żeby mnie zastrzelił. mruknęła, pochylając głowę nisko, tak ze prawie dotykałabrodą mostka i opierając czoło na dłoni.

Troyon

Wyciągnął rękę i pogładził ją po ramieniu.
-Hej, to tylko broń. Musieli oddać broń, lepsze to niż życie. Podejrzewam, że gdyby Inni nie złapali ciebie, posłużyliby się innym dobitnym argumentem.

Nina

Tylko broń? Może powiedz to im, Simonowi w szczególności. A moje przeprosiny mogę sobie wsadzić, wczoraj dość dobitnie poinformował mnie o tym Sawyer, a Simon dzisiaj, w przerwach pomiędzy jeżdżeniem sobie po mnie. powiedziała cicho.

Troyon

-W zbrojowni jest jeszcze broń. A Simon przeżyje -przewrócił oczami-Nina... nie zadręczaj się.

Nina

Dobra. Nie wazne. podniosła głowę, zamachała dłońmi przy policzkach, odganiając łzy cisnące jej sie do oczu. Nie będę się nad sobą użalać. Siedzę tu sobie i nie wybieram się nigdzie, możesz wracać na plażę, powiedzieć że żyję, znalazłam sobie nowy obóz, tylko nie mów nikomu gdzie. poinstruowała go.

Troyon

-Nina, po pierwsze nigdzie bez ciebie nie idę. Po drugie prawie nikt nie wie o tej wczorajszej akcji. Po trzecie gdzieś po dżungli łażą Troy i Scar, szukając ciebie i martwiąc się o ciebie. Nie zostałaś skazana na banicję, kochana.

Nina

Murph, to bardzo miłe i tak dalej, ale ja się im nie pokażę na oczy. Bardzo miło mi się tu siedzi, jakby ktoś coś chciał ode mnie, wiesz gdzie mnie szukać. Tu jest w właściwie całkiem przyjemnie... powiedziała, rozglądajac się dookoła.

Troyon

-Daj spokój -powiedział-Jutro już nikt o tym nie będzie pamiętał.

Nina

Westchnęła.
Sawyer na pewno będzie. I Simon. I Polly. No i ja. A to mi juz wystarczy. Powiedz mi co słychać w obozie, napijemy się kawy i wracaj do Scar. uśmiechnęła się słabo.

Troyon

-W obozie trwają przygotowania do imprezy -wzruszył ramionami-Jeśli będę musiał, zaniosę cię z powrotem -powiedział poważnie.

Nina

Impreza Jeffa, no tak. powiedziała obojętnie. W zasadzie chciała to zobaczyć, a jeszcze bardziej - upić się, ale teraz nie wiedziała, czy jej pojawienie się tam będzie na pewno dobrym rozwiazaniem. Nie zaniesiesz, bo wtedy gryzę... odpowiedziała tak samo poważnie. Ale faktycznie może POTEM wrócę...

Troyon

-Nina. Wierz mi, że ukrywaniem się niczego nie polepszysz. Wracamy i już. Albo umrzemy tu z głodu, bo ja sam nigdzie nie idę. Więc jak będzie?