Gra LOST RPG

Troyon

-Znowu mnie nie doceniasz -zauważyła i odeszła od niego parę kroków, na poważnie zaczynając rozglądać się za jakimiś śladami obecności dzików.

Wilk

Zasmial sie cicho.
Wstrzymaj sie przez chwile z tym wypatrywaniem.

Troyon

-Czemu? -zapytała, podnosząc na niego pytający wzrok.

Nina

[nar]Szliscie niespiesznie rozglądajac się za dziczyzną, kiedy nagle waszych uszu dobiegł podejrzany świst. Gdyby tego było mało, wyraźnie wychwytywaliscie, że dźwięk ów coraz bardziej się zbliża, nie byliscie nawet w stanie zidentyfikować kierunku.[/nar]

Wilk

Rozejrzal sie uwaznie dookola odbezpieczajac na wszelki wypadek sztucer. Cokolwiek to bylo, nie brzmialo jak dzik.

Troyon

Spojrzała na Simona i z westchnieniem wyjęła zza paska broń.
-Co to jest? -szepnęła do niego, lekko przestraszona.

Nina

[nar]Troy, na odpowiedź nie musiałaś długo czekać. Bacznie rozglądaliscie się dookoła, by już po chwili, po swojej prawej zobaczyć pomiędzy drzewami słup ciemnego dymu. Co ciekawsze, nie unosił się on w górę, tylko mknął z niezłą prędkością ku wam. W waszych głowach zaświtała tylko jedna myśl, za to bardzo wykrystalizowana: 'Uciekać'.[/nar]

Wilk

Jego oczy rozszerzyly sie ze zdziwienia. Nie byl czlowiekem wiary. By uwierzyc, musial zobaczyc.
Stal jak wryty patrzac na sunace ku nim zaprzeczenie wyszystkich znanych mu praw fizyki.

Troyon

Na chwilę ją sparaliżowało, jednak już po chwili ruszyła się z miejsca.
-Simon! -krzyknęła i pchnęła go z impetem w kierunku przeciwnym do nadciągającego dymu.

Wilk

Przez krotka chwile sie opieral nadal patrzac na slup dymu jak oczarowany. Dopiero gdy Troy przynaglila go kolejnym krzykiem zrozumial, ze jesli nie zaczna uciekac, Maskotka zrobi z nich mielonke.

Troyon

Pchnęła Simona kolejny raz, chcąc mieć pewność, że ruszy się z miejsca i sama ruszyła biegiem przed siebie, nie zwracając najmniejszej uwagi na smagające ją po ciele zarośla, odwracając się co chwila by sprawdzić czy mężczyzna biegnie za nią.

Wilk

Czujac jak jego serce przyspiesza swoj bieg, pedzil miedzy zaroslami za Troyon. W biegu odwrocil sie by zobaczyc czy Maskotka leci za nimi.

Troyon

Płuca nie nadążały z pompowaniem powietrza. Potknęła się, podparła na rękach i szybko zerwała do dalszego biegu.

Nina

[nar]Biegliście przez dżunglę, raz po raz oglądajac się za siebie. Troy - dostrzegłaś kępę położonych blisko siebie cienkich i wysokich gałęzi*, które mogły słuzyć za schronienie. Problem polegał na tym, że co prawda mieściły się tam dwie osoby, jednak ta druga musiała siłą rzeczy osłaniać pierwszą, schowaną za plecami, sama wystawiając się na niebezpieczeństwo.[/nar]
*gałęzie takie jak te, w których skryły się Kate i Juliett w 3x15.

Wilk

Wlaz! krzyknal bez wahania widzac kepe bambusow.