Forum Gra LOST RPG Strona Główna Gra LOST RPG
Witaj na forum Lost RPG.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[Otwarte dla wszystkich] Szałas Steave'a

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gra LOST RPG Strona Główna -> Plaża - Namioty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Wto 6:46, 29 Sie 2006    Temat postu: [Otwarte dla wszystkich] Szałas Steave'a

Steave patrzył z dumą na swój nowo co wybudowany szałas. Tylnia oraz przednia ściana została zrobiona z kilku palm (oczywiście ta druga miała lukę na wejście do środka), które Steave ściął swoją prymitywną siekierą. Boczne ściany zostały zrobione z ścian samolotu. Przed jego nibychatką stał baldahim, pod którym był jeden z foteli przyniesionych z samolotu, oraz jakaś pośpiesznie sklecona półka, na której leżały: 3 książki, butelka dobrego wina. Drzwi zostały zrobione również z palmy. Dach był zrobiony z jakiejś płachty nieprzemakalnej. Oczywiście nie mają zawiasów. Steave wszedł do środka. --nie najgorzej i sporo miejsca-- [w porównaniu z sąsiadami]. O lewą ścianę oparł mały kredens, któr zwiną z kabiny stewardess. Na kredensie był: alkochol, trochę rzeczy do jedzenia i kochana kawa.--Szkoda że nie mam harbaty-- pomyślał --zrobiłbym sobie herbatkę z mleczkiem kokosowym. Skrzywił się na samą myśl o tym. Na tylniejh ścianie nie miał nic z wyjątkiem walizki z ubraniami przybitej do ściany na wysokości klatki piersiowej. Na prawej ścianie Steave umieścił swoje łóżko zrobione z kilku foteli z samolotu. przednia ściana była pusta.
Przed szałasem Steave nazbierał chrustu nad którym zawiesił garnko- kociołek.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Steave wyłożył się na swoim fotelu pod baldachimem i nalał sobie lampkę wina. --mam dwie lampki do wina i trzy szklanki, powinno wystarczyć-- Obok niego jego pies wesoło merdał ogonem. --I z czego on tak się cieszy?Jesteśmy rozbitkami z samolotu, a ten sobie merda ogonem. No cóż nikt nie zrozumie psów.--


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Belar




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:07, 30 Sie 2006    Temat postu:

John obłądowany chrustem powoli kuśtykał w stronę szałasu Steava. Gdy wkońcu doszedł rzucił chrust w jedno miejsce i przysiadł sobie na piasku. Uff ale się zmachałem. Noga mnie okropnie boli. Powiedział pokazując lewą nogę całą poharataną i posiniaczoną. Hmm no to czekamy na resztę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Śro 12:54, 30 Sie 2006    Temat postu:

Pokaż nogę. Trochę się na tym znam. Po oględzinach powiedział.Przede wszystkim weź to, i zmieniaj opatrunek codziennie. Powiedział podając mu jakieś tabletki To przeciwbólowe, a i dzięki za chrust.

-----------------------------------------------------------------------------------------
Hmm, wygląda na to że na resztę nawet nie warto czekać. Wypijmy tą kawę zanim wystygnie. Mówiąc to Steave nalał kawy i podał ją swojemu gościu. Słuchaj mam pytanie. Myślisz, że nas tu znajdą i uratują?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Belar




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:21, 30 Sie 2006    Temat postu:

John biorąc łyk kawy spojrzał się na Steava. Może jak się postaramy to nas zauważą. Narazie trzeba jakoś przetrwać.Hmm ale z tą kawą to zupełny niewypał. Nikt nie przyszedł...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Czw 12:17, 31 Sie 2006    Temat postu:

Taa... To był kiepski pomysł. No ale cóż jeśli nie chcą ja ich zmuszał nie będę. W każdym bądź razie mam dla cibie prezent, Chodź do środka i usiądź na kanapie. Mówiąc to wszedł do środka. Potem wyjął spod kredensu jakąś walizkę. Mieli je dostać wszyscy, ale jeśli nie mieli ochoty na kawkę no to już ich problem. Mówiąc to podał Johnowi mały pistolet i magazynek. Mam tu mały arsenał. Każda broń inna. -- Aż się nawet dziwię że pozwolili mi wejść do samolotu, no ale nie jestem byle kim-- Może Ci się przydać, ale korzystaj z niej tylko w obronie własnej. Np. gdyby ktoś chciał Cię okraść, albo jakiś kotek zaatakował Cię w Dżungli Odwrócił się szybko w stronę swojego gościa. I ani mru-mru o tym co tu widziałeś. Wyruszam na kilka dni do Dżungli. Mam nadzieję że nikt niepowołany nie wejdzie tutaj do mojego szałasu. Gdybyś coś zauważył to proszę Cię nie pozwól aby cokolwiek z tąd wzięli. Od cukru do tego co przed chwilą zobaczyłeś. Steave wstał. I schował walizkę spowrotem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Belar




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:47, 31 Sie 2006    Temat postu:

Hmm dzięki. Na pewno się przyda Wziął pistolet i schował go za pasek. Będę pilnował twojego namiotu, nie martw się. Mam dość blisko, wejście widać z mojego fotela. Będzie pod ciągłą obserwacją. Uśmiechnął się i poklepał Steava po ramieniu. No dobra, stary to ja będę leciał. Wróć z tej dżungli w jednym kawałku he, he

[Wychodzi: John]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Czw 20:27, 31 Sie 2006    Temat postu:

Steave począł pakować się do jutrzejszego wymarszu. --Mam pistolet, przemoczoną snajperkę i kilka noży. To mi musi wystarczyć.-- Steave położył delikatnie plecak. Jutro będzie musiał nazbierać trochę owoców. No i na pewno weźmie coś do picia. -- No cóż jestem spakowany, czas teraz na kąpiel-- Uśmiechnął się do siebie. On który zabijał bez litości tropił gangsterów i terrorystów zaprasza ludzi na kawę, daje prezenty i myśli o kąpieli kiedy inni czekają z nadzieją na pomoc. --Ta wyspa mnie odmieniła--
I poszedł nad morze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Nie 7:00, 24 Wrz 2006    Temat postu:

Steave przyszedł do namiotu, gdzie zastał swojego psa czekającego na niego. Wszedł do domu, po czym wyciągnął z jakiejś innej torby szampana, czy coś takiego. Nie wiedział, nawet co to było. położył się na fotelu i pił. Niedużo. Wiedział że jeśli wypije dużo, to ludzie zaczną się jeszcze bardziej bać. Schował butelkę do torby. Wyjął kanapkę i już miał ją zjeść, ale pies zaskomlał cicho, a Steave pomyślał --biedaczek, ciekawe co ja tu mu będę dawał jeść, przecież nie będę polował--. Rzucił psu kanapki, a sam zabrał owoc i wyszedł znowu, tylko z prymitywną łopatą-część samolotu, długi, mocny kij, a to zczepione kilkoma gwoździami. No to czas pochować pilota
[Wychodzi: Steave]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Wto 17:51, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Szybko porwał plecak z ziemi i wrzucił do niego kilka butelek, które mu zostały. Krzyknął na psa, żeby szedł za nim. Poprawił pistolet za paskiem i pobiegł na plaże w kierunku Pauline i reszty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Sob 19:04, 30 Wrz 2006    Temat postu:

Steave wpadł do namiotu. Nie miał ochoty iść sam przez dżunglę, a inni już wybierali się do jaskiń. Co mu będzie potrzebne? Zabrał połowę butelek, które łapczywie napełniał, podczas pierwszej, jego wizyty w jaskini. Plecak, walizka, kilka kocy. To wszystko, czego będzie potrzebował. Przecież, swojej "niby-sofy" nie zataszczy do jaskiń! Nie będzie, też tam, przez cały czas. Kiedy już poskładał te rzeczy do kupy, sprawdził czy ma pistolet, to wziął jeszcze butelkę z wódką. Zostały mu tylko trzy i butelka whisky. Wybiegł szybko z namiotu i skierował się w stronę ludu gadającego między sobą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Wto 19:31, 03 Paź 2006    Temat postu:

Wpadł do szałasu cały mokry. Porwał z ziemy siekierę i kilka kawałków ostrej stali, którą od razu przywłaszczył sobie po zbudowaniu "nibydomku". -- i znowu do jaskiń-- Uśmiechnął się i pognał z powrotem do jaskiń.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Wto 19:53, 10 Paź 2006    Temat postu:

Kiedy już doszedł do swojego szałasu, rzucił na ziemię swoje rzeczy i poszedł w kierunku Agory. Przypomniał mu się Luke. To chyba on wpadł na ten pomysł. --Ciekawe, czy zrobił to bo chciał nas wybadać...--

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Śro 16:49, 18 Paź 2006    Temat postu:

Steave wrócił do swojego namiotu i od razu padł na łóżko. Jutro będzie musiał podreptać do jaskiń, żeby się umyć.
Zastanawiał się, dlaczego Luke, tak im pomagał...
Przecież to on założył te całe płapki...
Pewnie chciał zasłużyć na zaufanie. Słyszał że Charlie poszedł do dżunglii.
Może kiedy wypocznie, także się tam wybierze. Miał nadzieję, że dorwie tego skurwysyna, Luka. Z taką myślą zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Pią 21:06, 20 Paź 2006    Temat postu:

Steave obudził się i wstał z posłania. Napił się, potem coś zjadł, ubrał się, wyszedł na plażę.
[Wychodzi: Steave]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cahir




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Sob 21:15, 21 Paź 2006    Temat postu:

[Przychodzi: Steave]
Steave wszedł do namiotu wolnym krokiem.
Był zmęczony, a chciał się jeszcze iść umyć do jaskiń. Zabrał ręcznik i dwa koce, z myślą że będzie tam już nocował.
[Wychodzi: Steave]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gra LOST RPG Strona Główna -> Plaża - Namioty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin