Gra LOST RPG

Granmor

-Nie, serio, stary, ja lubię takie teorie spisku. Nie martw się, nie będę plótł jaki to Hurley jest dziwak. - powiedział, dziwnie machając dłonią.

Troyon

-Może innym razem, stary. - obiecał. Jakoś nie miał ochoty po raz kolejny mówić o tym samym. I tak nikt mu nigdy nie uwierzył.

Granmor

-Pewnie, jak wolisz. - pokiwał głową lekko. -A skąd mieliście stól do billarda? Przecież bunkru już nie ma.

Troyon

-Ping ponga. - poprawił. - Murphy znalazł w dżungli.

Granmor

Dave zaśmiał się -Wiesz co.. pójdę do siebie, muszę odpocząć... bardzo długo odpoczywać. - powiedział z uśmiechem na twarzy.-Do zobaczenia, stary.
[wychodzi Dave]

Sal

[pojawia się: charlie, którego też gdzies ostatnio zapodzialam]

Oparł się ramieniem o stelaż wejścia do namiotu.
Hej tam. przywitał sie grzecznie.

Troyon

-Hej, koleś! - przywitał się wesoło i wylazł przed namiot. - Jak tam?

Sal

W porządku. powiedzial, wchodząc do namiotu. Całkiem spokojnie. dodał, wtarabaniając się dupskiem na posłanie.

Troyon

Odwrócił się i wszedł do namiotu z powrotem za Charliem.
-Spokojnie jest dobre. - pokiwał głową, siadając dość niezdarnie.

Sal

Poza tym, że kończą nam się zapasy, jest wspaniale. dorzucił jeszcze, przechylając się w tył i opierajac ciezar ciala na ugietych rekach.

Troyon

-Wiem, że się kończą. Chciałem wczoraj zjeść ciasteczko i ... nie było ciasteczek! - powiedział oburzony.

Sal

Straszne i oburzajace. skinął głową.

Troyon

-Właśnie. Ale może coś zrzucą, wiesz, ci goście z tej całej jak jej tam...

Sal

A może po prostu my odbierzemy co nasze? zasugerował, rzucając ponad ramieniem Hugo spojrzenie na namiot Sawyera.

Troyon

-Chcesz zjeść namiot Sawyera? - zapytał. - Stary... naprawdę jesteś głodny.