Gra LOST RPG

Wilk

boze. on naprawde powinien poddac sie jakiejs terapii. tak profilaktycznie. zdziwie sie jesli on jakis tikow po tym nie dostanie.

Sol

tików? daj spokój... jak już wspominałam, jedyna nadzieja do psychiatryk

Wilk

ogladnalem. nie mam nawet pretensji do Deana, ze plakal, a to juz o czyms swiadczy.

Sol

borze, ale mi na koncu tak bardzo bylo zal sammy'ego... x___X kripke naprawde przeszedl samego siebie, jak mozna bylo zrobic cos takiego braciom? x_X

Wilk

na zakonczenie po prostu nie mam slow. nawet mnie ruszylo. srsly.

Sol

wiesz, ja az sie boje, co bedzie w nastepnych odcinkach... srsly, sam po tym co przeszedl w 2x17 to juz chyba nie bedzie ten sam sammy, no bo to za duzo, jak na jednego czlowieka, ktory i tak juz ma od uja na barkach.

Wilk

gosc nie ma szczescia do kobiet.

teraz przypomnij sobie Sammyego mowiacego "it's not food any more Dean" albo prawie-jak-kultowe "bla bla bla".

Sol

ano, nie ma. albo mu plonie na suficie, albo ma niezle rozwinieta likantropię...

huh. nie mooge. ostatnio co sobie przypominam sammy'ego, to widze go placzacego ._.

Wilk

w swietle ostatniego odcinka te sceny wydaja sie conajmniej groteskowe...

matko, jeszcze ta muzyka.

Sol

ano, muzyka genialna... omg, nie wiem, jak oni mogli tam dac ten utwor, przeciez to daje takiego kopa...

Wilk

mac, jesli kiedykolwiek mialbym sie rozkleic to wlasnie ogladajac ten odcinek.

Sol

ja sie rozkleilam. bo jakzeby inaczej...

Wilk

mi, mimo wszystko, jeszcze troche do tego brakowalo.

kurw, nie moge teraz doczekac sie 18...

Sol

znaczy, ja nie plakalam az tak bardzo - wlasciwie, o dziwo, plakalam identycznie jak dean, po sie powstrzymalam, niemniej jednak bylam rozklejona.

huh. a 18 dopiero 19 kwietnia ==' nienawidze hiatusow!

Sol

SPOJLERY SPOJLERY SPOJLERY
2x21, 1/2 season finale

końcówka mnie rozwaliła. tak totalnie, totalnie mnie rozwaliła, kripke, cofam wszystkie pochlebstwa, etc, nienawidzę cię. co jeszcze można zrobić samowi, żeby stał się większym angstem? wykastrować?
dean jak zwykle świetny, mimo, że było go w tym odcinku może trochę ponad pięć minut (cóż, można się było tego spodziewać, miał praktycznie całe what is and what should never be) - no i trzeci raz już płacze w tym sezonie. a ja razem z nim, jeśli chodzi o ścisłość. przydałyby mi się jakieś chusteczki, bo rękawy mogą nie wystarczyć na długo, a biorąc pod uwagę, że puszczam sobie tę scenę co jakieś dwie minuty na nowo, raczej szybko się nie pozbieram.
poza tym, ash! dlaczego zabili mi asha? dlaczego to nie mogła być jo? *.*
koniec pytań z serii: retoryczne. zastanawiam się tylko, gdzie przez ten czas była ellen i dobrze, że jej wtedy nie było w roadhouse, za bardzo ją lubię.
i andy. huh, jak mi go szkoda. i ava. ciemna strona avy, ohohoh, prawie się przy tym śmiałam. i zdecydowanie to do mnie nie przemawia. i szkoda, bo ją bardzo lubiłam i miałam nadzieję, że jak już się znalazła, to będzie jej trochę więcej.
retrospekcja, karmienie krwią demona, mary i jej 'to ty' - kfik. przy tym też się prawie śmiałam. sammy karmiony krwią demona, mrrau, kripke, jak na to wpadłeś? oryginalność szuka wszelkich ujść, bo nie mieści się w pomieszczeniu x_X
no i wreszcie końcówka, przy której się rozkleiłam totalnie, zresztą, pisałam już wyżej... a jeszcze wcześniej, przy fightowej scenie sam/jake, przecież to było do przewidzenia. znaczy się, po co facetowi, który podnosi bez wysiłku samochód, jakakolwiek broń? chociaż scena walki była bardzo ładna, jak na to, że sammy wcale nie wygląda na kogoś, kto w ogóle potrafi się bić z takim mężczyzną. i byłam prawie pewna, że go nie zabije.
nawiasem mówiąc, ja.nie.mogę, do czego musiało dojść, żeby w końcu doczekać się winchesterowego huga? prosta odpowiedz - srebrnego noża w plecach sammy'ego.

boję się końcówki ;>