Gra LOST RPG

Nina

Ja? Eeee nigdy o tym nie myślałam powiedziała a jej wzrok zatrzymał się na nadgrastu mężczyzny. Odwróciła się na bok i przytrzymała mu rękę, żeby móc dokładnie obejrzeć tatuaż z cierniem. Znaczy coś? zapytała.

Marshall

- Taa... - mruknął Marshall. - Jak miałem może szesnaście lat, trochę się wkurzałem i denrwowało mnie to, że nie mam w życiu zbyt łatwo... I wtedy ktoś powiedział, że korona cierniowa jest symbolem cierpienia czy jakoś tak.. No i podłapałem ten pomysł, tylko, że głupio byłoby mieć to na czole, więc zrobiłem na nadgarstku... - powiedział.

Nina

Pokiwała głową wpatrując się jeszcze chwilę w tatuaż, po czym puściła jego rękę i podparła głowę na łokciu.
A co niby ja miałabym sobie wytatuować? zapytała nawiązując do jego wcześniejszego pomysłu.

Marshall

Marshall obrócił się na plecy i spojrzał na Shannon.
- Możesz sobie wytatuować co tylko chcesz, złotko... - powiedział.

Nina

Shannon przewróciła oczami. Wiem, ze mogę, pytam tylko czy masz jakies propozycje. Moze palmę albo jakiś cholerny owoc? Albo miazgę we włosach zakpiła.

Marshall

- Ja tam się nikogo nie pytałem co sobie wytatuować... - mruknął Marshall, patrząc na Shannon. - Ale nie rób niczego dużego, bo u dziewczyn to nieładnie wygląda... Czy jawiem... Może wytatuuj sobie jakiegoś motyla czy róże... Albo jaszczurkę czy węża...

Nina

Shannon skrzywiła sie. Moze jednak pozostanę przy nietatuowanym ciele. Poza tym, to musi strasznie boleć... powiedziała. Wiesz, podobało mi się kiedyś, zeby mieć jakiś obrazek na samym dole pleców, coś małego, ale kiedy dowiedziałam się, jak okprony to ból, odpuściłam sobie.

Marshall

- Bez przesady... Aż tak bardzo nie boli... - powiedział Marshall. - Poza tym nie ma co się bać bólu... To nie trwa wcale bardzo długo...
Spojrzał na swoje tatuaże i powiedział:
- Ja bardziej się bałem o to czy igła jest czysta...

Nina

Nawet nie spytam, gdzie robiłeś te tatuaże, skoro bałeś się o sterylność igły. mruknęła Shannon. Ja się boję bólu... powiedziała cicho, przyznając się do swojej słabości. A podobno w tym miejscu boli bardziej niz gdziekolwiek.

Marshall

- Z takim podejściem, to na pewno nie zrobisz tatuażu... - powiedział Marshall niechętnie. - Za każdym razem będziesz mogła powiedzieć, że boisz się bólu czy czegoś innego...

Nina

Wzruszyła ramionami. I tak nigdy się stad nie wydostaniemy... powiedziała kładąc się na brzuchu, jedną ręką podpierając brodę a drugą bawiac się piaskiem. Chyba ze poproszę Jacka o igłę, a jakiegoś uzdolnionego plastycznie o rysunek... powiedziała z ironią.

Marshall

- A skąd wiesz, wróżko? - zapytał Marshall, przeczesują ręką włosy i znowu kładąc się na brzuchu. - Może jeszcze dziś ktoś po nas przypłynie...?

Nina

Miło by było, ale obawiam się, że skoro nas nie znaleźli do tej pory, to pewnie uznali że nie zyjemy.. powiedziała grobowo. Mamy coś w stylu przymusowych, wiecznych wakacji nie?

Marshall

- Traktuj to jak chcesz... - powiedział Marshall. - Tylko brak tu rozrywek... Jak będę miał zdrową nogę, to pójdę poszukać jakichś skał do wspinania się... Dawno tego nie robiłem...

Nina

Shannon popatrzyła na niego z boku i usmiechnęła się. Szybko wyzdrowiejesz. powiedziała, jakby była tego pewna w takim stopniu jak wyniku działania dwa plus dwa. Położyła głowę na przedramionach i zamknęła oczy. Słońce miło przygrzewało w plecy.