Gra LOST RPG

Troyon

Przyglądała się piłeczce.

Nina

Odbijała, od razu poznając że Sam jest dobry.

Troyon

[nar]Eden - tym razem nie poszło ci tak łatwo i przyjemnie. Musiałaś się nabiegać. Sam - walczyłeś dzielnie do samego końca, ale jednak Eden okazała się lepsza. Dean - nie wiesz czemu, ale porażka brata bardzo poprawia ci humor, nawet jeśli oznacza to przegraną drużyny.[/nar]

Sol

Odgarnął włosy i odłożył rakietkę na stół, uśmiechając się szeroko.
- Gratuluję.

Nina

Dygnęła jak dama, położyła rakietkę i wystawiła rękę nad stołem w kierunku Hurleya.
- Piątka, McHurley!

Troyon

-Moja krew! - krzyknął wesoło i przybił jej piątkę.

Troy pokręciła głową.
-Saam, ty dżentelmenie! - powiedziała rozbawiona.

Sol

- Tym razem to nie miało nic wspólnego z dżentelmeństwem - odparł zgodnie z prawdą, uśmiechając się lekko.

Nina

Odłożyła rakietkę.
- To już koniec zawodów? - upewniła sie.

Kolejna wygrana Eden poprawiła mu trochę humor. Może nie aż tak, żeby chciało mu się tańczyć macarenę, ale zawsze coś.

Troyon

-Eden, jesteś niekwestionowanym mistrzem. - powiedziała Troy.

-Oł je. - zakrzyknął.

Nina

- Po prostu miałam dzisiaj farta. - uśmiechnęła się sympatycznie.

Sol

- Po prostu jesteś dobra - sprostował wesoło. - Liczę na jakąś powtórkę w przyszłości, może się czegoś nauczę.

Troyon

-Cholera, znowu przegrałam zakład. - stwierdziła.

Zaśmiał się dziko.

Nina

- W każdej chwili, Sam. - usmiechnęła się. - Zbankrutujesz, siostro. - dodała wesoło.

Troyon

-Nie zakładam się więcej. - powiedziała i westchnęła teatralnie.

A Sam pogadał chwilę i poszedł poczytać książkę.

[wychodzi Sam]

Marshall

[przyłazi marshu]

Rzucił krótkie "cześć" i zwrócił się do Eden:
- Słyszałem, że szukasz chętnych na tatuaże...