Gra LOST RPG

Orick

Luke nadal się nie odzywał, bawiąc się przy swoim dziku.
Po co rozdmuchiwać sprawę?
Na końcu języka miał już kłamstwo. Mógł wmówić im, że przyszła razem z nimi.
A czemu nie?
Myślę, że ona sama Ci odpowie, Polly Odpowiedział w końcu, nawet nie zaszycając Pauline swym spojrzeniem

Nina

hej, Luke, zdaje mi się, ze o coś pytałam... To jest to herbata czy nie jest? zapytała natarczywie Nina podtykając mu liście pod nos.

Orick

Luke spojrzał na nie pobieżnie Nie znam się na tym, Florence zna się na tym dużo lepiej Odpowiedział po chwili, rozkładając bezradnie ramiona.

Nina

Nina zrobiła się czerwona po same koniuski włosów. Zwyczajnie ją spławił.
Dobra, nieważne. powiedziała i pomyślała że nie warto z nim się wdawać w bliższe kontakty, skoro taki z niego ignorant.

Alex

Tak , to herbata sieroto . mruknęła Alex siadając przy ognisku
Och , butelkowa dziewczynko czy jest coś na czym się znasz ? A tak przy okazji : kiedy oddasz mi moje butelki ?

Nina

Nina zaczerwieniła się jeszcze bardziej. Odetchnęła.
Taak? szkoda ze nie trucizna, bo sporządziłabym specjalny napój. Te blondyna, nie wiem zupełnie co ci we mnie nie pasuje, nawet nie zamieniłam z tobą kilku zdań a tu juz mnie mieszasz z błotem. I tak szczerze powiem, ze jeśli to ci sprawia ulgę, to sobie możesz mieszać do woli, po mnie to spływa jak po kaczce zesżłoroczny deszcz. Butelki już dostałaś sieroto, pełne wody, aże to nie były te same, to sorry. Idź może zapoluj na plaże na jakichś staruszków, którzy przetrzymują twoje butelki w charakterze zakładaników, pozabijaj ich, i odbierz sobie swoje ukochane butelki. A ode mnei się odczep.

Sal

Laski, do cholery, spokojnie. Nie mam ochoty patrzeć na krwawe miazgi, psia mać warknęła Polly, patrząc nieufnie na liscie trymane przez Ninę.

Alex

Maleńka , po co ta bulwersacja ? Pytam się grzecznie gdzie moje butelki ? Miałam co do nich pewne plany powiedziała siadając obok Niny
Masz jakiś problem ? Jak tak to udaj się proszę do psychologa . On napewno uspokoi twoje skołatane nerwy . Nie wyżywaj się na biednych , strapionych dziewczynkach .Aha i jeszcze jedno : jeśli jeszcze raz weźmiesz moją własność bez pytania to przysięgam , że tego pożałujesz uśmiechnęła się odgarniając kosmyk włosów z twarzy No dobrze . Skoro wszystko sobie wyjaśniłyśmy dawaj herbatę . Chętnie się napije.

Nina

Nina popatrzyła na nią z niedowierzaniem Biedne i strapione? Ciekawe kogo masz na myśli... Wiesz, nie mam w zwyczaju zabierać cudzych rzeczy i nie będę się po raz setny tłumaczyła, ze zebrałam poprostu stare butelki, żeby przynieść wodę. Mam to gdzieś co sobie o mnie pomyślisz i ani myślę zbliżać się do Twoich rzeczy. powiedziała ostro. A co do herbaty, to nie mam jeszcze naczynia żeby ugotować wodę, muszę dopiero iść do wraku, więc raczej sie dzisiaj nie napijemy. powiedziała juz nieco przyjaźniej. Znalazłam też ziarna kawy, ale najpierw muszę je upalić. powiedziała wstając, obrzucając Luke'a wzrokiem sprawcy i inicjatora, po czym rzuciła ze zaraz wraca i poszła do siebie
[wychodzi: Nina]

Sal

Lalka, chyba się nie zrozumiałyście warkneła Polly Dostałas pieprzone butelki z wodą. Mozesz z nimi zrobić co chcesz, nawet powycinac cholerne motylki i przyczepić do bluzki. Powinnas jej dziękowac, ze w ogole pryzniosla ci wode, psia mać

Nina

Dobra Polly, dajmy już spokój, bo mnie się chce rzygać na dźwięk słowa butelka.
powiedziała przychodząc do ogniska. Miała nadzieję, ze Florence też sie niedługo zjawi i pogadają o czym innym, przede wszystkim o kuchni. USiadła z po drugiej stronie ogniska, naprzeciwko Alex i nie patrząc na nią wydmuchiwała kłęby dymu, całkiem jak lokomotywa.

Alex

Jesteś Nina tak ? A ta Florence to pewnie Francuzeczka ? Nienawidzę Francuzów . Pieprzone żabojady mruknęła zakładając bluze .

Nina

Tak jestem Nina. Na dźwięk tego co usłyszała w Ninie wzburzyła się krew. Och a ilu to Francuzów znasz, ze taki ich nienawidzisz... Alex, prawda?

Sal

Pauline spojrzała na nią ze zrozumieniem.
Lalka, witaj w klubie. powiedziała, przysuwajac sieblizej ogniska. Nie cierpię Francji, psia mać. A już tego hcolernego Paryża zwłaszcza.

Alex

Mieszkałam w Francji przez niecały rok , więc wiem coś na ten temat . Paryża to szczególnie nienawidze . Nienawidze francuskiej kuchni , tknąć tego świństwa nie mogę . Właściwie nienawidze wszytkiego co francuskie . Zaśmiała się i zaczeła nucić swoją ulubioną melodię .