Gra LOST RPG

Sal

Claire starała się powstrzymać śmiech, co nie bardzo jej wychodziło. Kiedy Charlie dał jej kokosa, przyjżała mu się z zainteresowaniem i spytała;
Mam to wypić?

Orick

Charlie kiwnął głową potakująco Zawsze możesz rzucić tym w jakiegoś tygrysa, lwa, czy co zamieszkuj tę wyspę. Jedzenie też będzie Mrugnął do niej i obrał banana ze skórki, po czym wziął jego kęs.

Sal

Claire parsknęła śmiechem, wzrusyzła ramionami i strojąc minki, napiła się trochę mleka kokosowego.
Odjeła orzech od ust i oparła się i ściankę. Spojrzała na sklepienie jaskini i zamyśliła sie.
Starała sie wytłumaczyć sobie ten sen - nie, to nie byl sen. To bło ralne zdarzenie. Nie chciała denerwować Charlie'ego, siedziała wiec z coraz bardziej posepna miną, od czasu do czasu popijajac z kokosa.

Orick

Charlie obserwował Claire.
Znali się krótko. Mimo to bardzo polubił tę śliczną blondynkę. Może nawet za bardzo.
Nie warto by było przerwać tej znajomości. Wziął kolejny kęs banana, ciągle spoglądająć na Claire w zamysleniu

Sal

[color=orange[Claire odwróciła głowę w strone Charlie'ego.
Powiedz mi coś o sobie, Charlie. Mówiłes, ze grałeś w jakimś zespole. Wydaliście jakąś płytę?[/color]

Orick

Charlie szybko przełknął banana i zaczął nawijać jak szalony.
Tak, Driveshaft. Nagraliśmy taki hicior, na pewno słyszałaś, You all everybody! Kojarzysz może? Zapytał z nadzieją.

Sal

Nie, przykro mi. powiedziała, patrzac na niego przepraszajaco. A oprocz tego? Chyba nie spiewałeś całe zycie?

Orick

Charlie najpierw zmarkotniał, iż Claire nie zna Driveshaft.
A potem poważnie sie przestraszył, jego przygody z narkotykami.
Nic Wzruszył ramionami Walczyłem z bratem, który był narkomanem... Odpowiedział smutno, spoglądając tępo w swoje buty

Sal

To okropne, co narkotyki robią z ludźmi. powiedziała Claire, patrząc na niego z lekkim podziwem.
Ja poł życia spędziłam smaząc frytki i ryby. Nawet śpiewać nie umiem. powiedziała wesolo.

Orick

Tak... To straszne Powiedział, pochmurniejąc. Ugryzł kawałek owoca, który miał w ręce.

Sal

Claire spojrzała na Charlie'ego.
Przepraszam, powiedziałam coś nie tak? spytała ostrożnie, patrząc na niego spod pochylonej, nieco przekrzywionej głowy.

Orick

Charlie otrząsnął się Nie, nie,. wszystko w porządku... Powiedział, siląc się na uśmiech. Po porstu przypomniał mi się brat... Dokończ śniadanie i dostanesz obiecaną czekoladę Zaśmiał się

Sal

Claire posłusznie zjadła podany jej przez Charlie'ego owoc.
Hej, nie martw się. Z twoim bratem na pewno wszystko będzie w porzadku. Da sobie radę, ludzie wychodzą z tego okropnego nałogu. Zwłaszcza, jeśli mają rodiznę, która ich wspiera. powiedziała pocieszająco.

Orick

On wyszedł z nałogu Odpowiedział Charlie po chwili ciszy i zabrał się za kokosa. Po porstu przypomniało mi się, ajkiie były przez to problemy...

Sal

Claire uśmiechnęła sie pocieszajaco i w milczeniu dokończyła mango.
Nie znałam żadnego narkomana, nie wiem, jak się zachowują, jakie problemy stwarzają... Znaczy, słyszalam, to prawda, ale nigdy zadnego nie poznałam. To chyba dobrze. Nie wiem, czy mialabym ochotę na znajomosć z, no cóż, z ćpunem