Gra LOST RPG

Nina

Mnie tam się Pluto podoba. Kochany był. powiedziała uśmiechajac się coraz szerzej. Teraz Twoja kolej...

Sal

Swoją droga, Pluto Littleton to chybanajlepsza z dotychczasowych propozycji, nie? zaśmiała się Claire,odgarniajac włosy z twarzy.
Nie wiem... Przychodza mi do głowy same bzdury, jak na przykład Fitzwilliam.

Nina

O. Może lepiej nie, bo będą sie z niego śmiać rówieśnicy... a przynajmniej ta mała od Penny... hmm a może by tak Adam? zapytała marszcząc czoło.

Sal

Adam? To z kolei za zwyczajne... Moze nie chcę mieć Fitzwilliama czy innego Septimusa, ale takie zwyczjane imiona są hm... do ncizego. Wiem, bo sama takie mam.

Nina

Ja chyba wolę te zwyczajne... Shannon... ooch a Boone? Słyszałaś kiedyś głupsze imię niz Boone? prychnęła. O. A może nazwiesz go Neo? zapytała z uśmiechem.

Sal

Daj spokój, Shannon to świetne imię. powiedziała Claire. Nigdy nie ptorafilam zrozumiec tej powszechnej niechęci ludzi do ich własnych imion... powiedziała z zastanowieniem I miedzy innymi wolałabym, zeby moje dziecko nazywało się - obiektywnie rzezcz biorąc - ładnie.

Nina

Och, no to klops, bo ja nie mam na ten moment więcej pomysłów... A.. imię twojego ulubionego aktora? podsunęła niesmiało.

Sal

Tom. owiedziala Claire be zastanowienia.
Ale odpada. Za duzo skojarzen z ojcem dziecka. Nazywa się Thomas imię ojca dziecka wypowiedziała w sposob, w jaki wypowiada się najgorsze obelgi podczas kampanii prezydenckich.

Nina

Ulubiony bohater książkowy? zapytała z rezygnacją. Ja czuję, ze to nie może być nic zwyczajnego... to musi być coś... niezwykłego. W końcu to będzie nasze wyspowe maleństwo. powiedziała z uśmiechem.

Sal

Claire zasmiała się.
Flor powiedziala mi ostatnio, ze powinnam nadac mu cos w stylu imienia-symbolu, ze znaczeniem i tak dalej powiedziała, przekrzywiając głowę.

Nina

No to ja jestem słaba w te klocki, bo nigdy nie czytałam lektur a książki szkolne to tak sporadycznie... powiedziała odwracając wzrok.

Sal

Claire uśmiechnęła się i sięgnęła po leżące za nia butelki z wodą. Podała jedną z nich Shan, napiła się trochę z drugiej i spytała:
Myslsiz, ze to ma sens? Nadawanie dziecku imienia po to, zeby nakierowac na niego jakies cechy?

Nina

Wzięła butelkę i napiła się lyk wody. Teraz dopiero dotarło do niej, że nic nie zjadła ani nie wypiła od przebudzenia się. Ja jestem na to za głupia... przyznała z żalem Shan. Ale coś w tym musi być. Nie na darmo istnieją te wszystkie imienniki i tak dalej... powiedziała niepewnie.

Sal

A jasnowdztwo? spytała, patrząc na Shan z ledwie zauwazalna desperacja w oczach. Myslisz, ze to mozliwe? Przepowiadanieprzyszlosci?

Nina

Myślę, że tak... Nie ma na to dowodów ale przecież to nie narodziło się wczoraj, tylko już jakis czas temu, gdyby było całkiem nieprawdziwe, ludzie raczej już dawno pozbawiliby je racji bytu. A dlaczego pytasz? zapytała Shann.