Gra LOST RPG

Sol

- Ty za to urosłeś w oczach - odciął się po chwili.

Nina

A co konkretnie masz na myśli? zapytał, wyrwany z zamyślenia.

Sol

- Jak zobaczyłeś te świecące oczy i rumieńce - uzupełnił.

Nina

Spojrzał na niego i przewrócił oczami z rozbawieniem.
To przecież nic takiego, a ty zrobiłeś z igły widły. stwierdził, ignorując część o świecących oczach i rumieńcach.

Sol

- Nie zrobiłem - obruszył się, z zadowoleniem jednak zauważając, że zostały mu już tylko dwie pary skarpetek i koszulka.

Nina

Stary, oblałeś się szkarłatem od czubka głowy aż po samą szyję - dalej widzieć nie mogłem, bo miałeś na sobie koszulkę, jak wiesz. uświadomił go brutalnie.

Sol

Prychnął.
- Cóż, może to dlatego, że nie przywykłem biegać nago publicznie, a plażę dla nudystów najbardziej kojarzę z telewizji?

Nina

Sammy, to bezludna wyspa. Tutaj obowiązują zgoła inne zasady. Prawo dżungli. dodał i parsknął śmiechem.

Sol

- Ty to prawo respektujesz w każdej sytuacji - powiedział. - A ta wyspa nie jest bezludna.

Nina

No tak, mój błąd. zreflektował się. Chodzi mi o to, że przeżyliśmy katastrofę i rozbiliśmy się po środku tropikalnej wyspy, która nawet nie wiadomo czy znajduje się na mapach. Sam przyznasz, że można się na niej zachowywać nieco inaczej niż w cywilizacji.

Sol

- Na przykład chodząc nago w bojowych barwach?

Nina

Z dzidą w piersi - tak Sammy. przewrócił oczami.

Sol

Skończył pranie i rozłożył mokre rzeczy na konarze wystawionym na słońce. Oparł się o drzewo i z zadowoleniem spojrzał na kupkę ciuchów Deana, która była gdzieś trzy razy tak jak jego.

Nina

Tak więc Dean, który trochę się obijał, został na brzegu jeziora sam i dalej niezmordowanie prał swoje ciuchy.

Sol

- Dobrze ci idzie - pochwalił.